Piłkarskie transfery: Zagłębia Lubin pat z Filipem Starzyńskim

Nadal nie wiadomo, czy Zagłębie Lubin wykupi Filipa Starzyńskiego z belgijskiego Lokeren. Dziś Zagłębie zaczyna rywalizację w Lidze Europy meczem ze Slavią w Sofii.

Pat w sprawie wykupienia przez Zagłębie Lubin Filipa Starzyńskiego z belgijskiego Lokeren trwa już od kilku tygodni. Piłkarz został zimą wypożyczony do Lubina na pół roku, rozegrał świetną rundę i poprowadził lubinian do trzeciego miejsca w tabeli i awansu do Ligi Europy.

Teraz wypożyczenie Starzyńskiego właśnie się kończy, a Zagłębie i tak teraz nie może korzystać z tego gracza, gdyż znalazł się on w kadrze reprezentacji Polski na Euro 2016 i przebywa z drużyną we Francji. W efekcie środkowy pomocnik na razie nie zagra w barwach lubinian w Lidze Europy.

Obecność Starzyńskiego w reprezentacji Polski komplikuje nieco transferowe plany Zagłębia. "Miedziowi" są zdeterminowani, aby zatrzymać ofensywnego pomocnika na dłużej. Kilka tygodni temu wystosowali w tej sprawie oficjalną propozycję wykupu Starzyńskiego. Zdecydowany na pozostanie w Lubinie jest sam zawodnik.

Z naszych informacji wynika, że szefowie i sztab szkoleniowy Lokeren nie widzą Starzyńskiego w kadrze swojego zespołu i są gotowi go sprzedać. Lubinianie pierwsze rozmowy z szefami Lokeren w sprawie transferu rozpoczęli już w ostatnich tygodniach sezonu 2015/16. Wówczas pertraktacje na pewien czas utknęły w martwym punkcie, bo Belgowie nie potrafili ocenić wartości swojego zawodnika. Mieli zasugerować, aby to Zagłębie wyceniło Starzyńskiego.

Kilka tygodni temu Zagłębie wystosowało oficjalną propozycję transferową za piłkarza. Według "Przeglądu Sportowego" opiewała na kwotę ok. 200 tys. euro.

Z naszych informacji wynika, że belgijski klub nie odniósł się jeszcze do oferty "Miedziowych".

- To oczywiste, że szefowie Lokeren czekają ze sprzedażą Starzyńskiego do zakończenia mistrzostw. Przecież wartość zawodnika może wtedy wzrosnąć kilkukrotnie. Będąc niedawno w siedzibie Lokeren, usłyszałem, że kwota 200 tys. euro, o której mówi się w polskich mediach, za wykupienie reprezentanta Polski, to śmiesznie niskie pieniądze. Co prawda nikt w klubie nie potwierdził tej kwoty, ale Belgowie oczekują dużo więcej pieniędzy. Z drugiej strony, tak działa dzisiejszy rynek piłkarski. Każdy chce zarobić jak najwięcej pieniędzy i szuka wszelkich możliwych sposobów - mówi "Wyborczej" jeden z belgijskich dziennikarzy, na co dzień piszący o klubie z Lokeren.

Brak postępów w kwestii Starzyńskiego sprawia, że lubinianie czekają z kolejnymi działaniami na rynku transferowym.

- Naszym priorytetem jest zatrzymanie Filipa. To od tego transferu uzależniamy dalsze ruchy na rynku. Musimy pamiętać, że poruszamy się w określonych warunkach finansowych, a budżet nie jest z gumy - mówi "Wyborczej" Piotr Burlikowski, dyrektor sportowy Zagłębia Lubin.

Po sezonie z klubem pożegnali się dwaj inni boczni pomocnicy Adrian Błąd (roczne wypożyczenie do Arki Gdynia) i Brazylijczyk Luis Carlos (koniec umowy).

Na razie Zagłębie dokonało dwóch transferów przed nowym sezonem. Ze szwajcarskiego St. Gallen pozyskało bocznego defensora Daniela Dziwniela, a z Jagiellonii Białystok stopera Sebastiana Maderę. Co ciekawe obydwaj nowi gracze nie znaleźli się w kadrze zespołu, który zaczyna rywalizację w Lidze Europy. Dziś Zagłębie w ramach I rundy eliminacji Ligi Europy zmierzy się na wyjeździe z czwartą drużyną bułgarskiej ekstraklasy Slavią Sofia.

Rewanż odbędzie się tydzień później w Lubinie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.