Jagiellonia wygrała z wicemistrzem Słowenii

Było prowadzenie 3:0, zakończyło się wygraną 3:2. Jagiellonia pokonała w sparingu wicemistrza Słowenii NK Maribor.

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Piłkarze Jagiellonii od czwartku przebywają na obozie w Słowenii. W sobotę rozegrali pierwszy z zaplanowanych na zgrupowaniu sparingów. Białostoczanie pokonali 3:2 wicemistrza Słowenii. Pierwszego gola w tym meczu zdobył Maciej Górski. Były zawodnik Chrobrego Głogów popisał się bardzo ładnym technicznym uderzeniem z linii pola karnego.

- Fajna rzecz dla napastnika, jak strzela się bramkę, ale ważne jest przede wszystkim zwycięstwo całej drużyny. Widać, że nasza praca idzie do przodu - mówi Górski, który w sobotę zagrał pierwszy raz w barwach Jagiellonii. - Brakuje jeszcze zgrania. Muszę też się nauczyć, w jaki sposób dany zawodnik rozgrywa piłkę, czy szuka dłuższego podania, czy próbuje więcej prostopadłych piłek.

- Fajnie, że Maciek Górski strzelił bramkę, to tylko mu pomoże - stwierdza natomiast Michał Probierz, trener Jagiellonii.

Wynik na 2:0 podwyższył Przemysław Mystkowski, który wykorzystał podanie Przemysława Frankowskiego. Przy bramce na 3:0 swój udział miało z kolei trzech zawodników. Po długim wybiciu piłki przez Mariana Kelemena futbolówkę głową zgrał Dawid Szymonowicz i w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Fedor Cernych. Litwin dobrej okazji do zdobycia gola nie zmarnował.

- Zagraliśmy dobry mecz. Na pewno w drugiej połowie widać było, że kilku zawodników nie jest zbyt długo w treningu i czegoś z ich strony brakowało - ocenia Michał Probierz, który zwracał też uwagę na to, że w drugiej połowie spotkania zespół stracił dwa gole, a podobna sytuacja miała miejsce podczas zimowych przygotowań.

- Musimy pracować. Wiemy, jakie mamy mankamenty i co musimy teraz regularnie robić - podkreśla szkoleniowiec.

- Prowadziliśmy już 3:0 i straciliśmy dwie bramki, więc na pewno mogło być lepiej - dodaje Marek Wasiluk.

W sobotę po raz pierwszy w barwach Jagiellonii zagrało trzech nowych zawodników. W pierwszej połowie wystąpił Ivan Runje oraz Maciej Górski, a po zmianie stron grał Marian Kelemen.

- Nowi zawodnicy są z nami zbyt krótko, żeby ich oceniać. Patrząc pod kątem umiejętności, widać było po Maćku chęć udowodnienia, że nie został tutaj ściągnięty, aby siedzieć na ławce. Ivan ma być wzmocnieniem naszej defensywy i konkurencją dla pozostałych chłopaków, którzy tam grali. Większa presja na zawodnikach tworzy większą konkurencję, a chęć pokazania się z jak najlepszej strony wpływa pozytywnie na cały zespół. Każdy podnosi swoje umiejętności oraz wartość i mam nadzieję, że to będzie procentować w meczach - tłumaczy Rafał Grzyb.

Kolejnym nowym zawodnikiem Jagiellonii miał być Łukasz Madej. Chociaż już wszystkie szczegóły umowy były ustalone, to 34-letni piłkarz nie trafi do drużyny z Białegostoku (zamieni Górnik Zabrze na Śląsk Wrocław). Włodarze białostockiego klubu liczą bowiem, że uda im się sprowadzić ukraińskiego skrzydłowego Dmytro Chomczenowskiego. 26-letni zawodnik już przed rokiem miał trafić do Jagiellonii, ale wtedy wybrał ofertę hiszpańskiej Ponferradiny (II liga).

Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl

NK Maribor - Jagiellonia Białystok 2:3 (0:2)

Strzelcy bramek : Piotr Tomasik (66. - samobójcza), Gregor Bajde (90.) - Maciej Górski (22.), Przemysław Mystkowski (28.), Fedor Cernych (57.).

Jagiellonia - I połowa : Drągowski - Olszewski, Runje, Guti, Straus - Frankowski, Romanczuk, Góralski, Vassiljev, Mystkowski - Górski. II połowa : Kelemen - Burliga, Asatiani, Wasiluk, Tomasik - Mackiewicz, Szymonowicz, Grzyb, Łupiński, Falon - Cernych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.