Lech Poznań - Wisła Płock 2:0 w sparingu. Kolejorz lepszy od beniaminka ekstraklasy

Lech Poznań pokonał Wisłę Płock 2:0 w swoim drugim sparingu podczas letnich przygotowań do sezonu. Do bramki beniaminka ekstraklasy trafiali Dawid Kownacki i Dariusz Formella.

Spotkanie z Wisłą Płock było tak naprawdę pierwszym poważnym sprawdzianem drużyny Jana Urbana w letnim okresie przygotowawczym. W weekend lechici mierzyli się z Victorią Września (piąty poziom rozgrywkowy) i wygrali 9:0.

Teraz Lech jest już na zgrupowaniu w okolicach Sochocina k. Płońska i to tam zmierzył się z Wisłą Płock. Początek spotkania dość niespodziewanie należał do beniaminka ekstraklasy. Lechici z rzadka potrafili przenieść piłkę na połowę rywala i głównie wymieniali podania między kwartetem obrońców i defensywnymi pomocnikami. Niewiele brakowało, by płocczanie wyszli na prowadzenie za sprawą Mikołaja Lebedyńskiego, który jednak z bliska uderzył głową nad poprzeczką bramki Matusa Putnockiego.

Na pierwszy celny strzał trzeba było czekać aż do 32. minuty. I od razu było to uderzenie na wagę gola. Sędzia odgwizdał rzut karny dla Lecha, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Dawid Kownacki.

Ta bramka nie wpłynęła specjalnie na tempo meczu. Nadal było ono wolne, nawet jak na sparing. Jedynym wytłumaczeniem mógł być fakt, że piłkarzom przyszło grać w ogromnym upale.

W Lechu wyróżniał się Radosław Majewski, który brał udział niemal we wszystkich akcjach zespołu. Często do ataku podłączał się Maciej Wilusz, ustawiony tym razem nie na stoperze, a w roli lewego obrońcy. Martwić kibiców Lecha mógł natomiast stan zdrowia Darko Jevticia. Szwajcar miał ostatnio problemy ze zdrowiem, nie zawsze trenował, a swój udział w meczu z Wisłą zakończył już po trzydziestu minutach.

Poznaniacy zaczęli dominować dopiero po przerwie i już po dziesięciu minutach drugiej połowy potwierdzili tę przewagę strzelonym golem. Bramkarz Wisły odbił piłkę po mocnym uderzeniu Macieja Gajosa, dopadł do niej Dariusz Formella i uderzeniem po ziemi posłał piłkę do siatki tuż przy słupku. Dla 21-latka było to pierwsze trafienie dla Lecha po powrocie z wypożyczenia do Arki Gdynia.

Dariusz Formella mógł zresztą zakończyć wczorajszy mecz z większą liczbą zdobytych bramek. Najpierw nie wykorzystał jednak zagrania Nickiego Bille i uderzył tuż obok słupka. A jeszcze lepszą okazję miał w ostatnich minutach spotkania. Dawid Kownacki bardzo dobrze podał, ale Dariusz Formella z dziesięciu metrów strzelił tak, że bramkarz obronił.

Zespół Jana Urbana w drugiej części meczu grał znacznie szybciej i dokładniej. Podobać mogły się przede wszystkim dynamiczne wymiany podań już w okolicach pola karnego. Tempo gry regulował duet Abdul Tetteh - Maciej Gajos, którzy kilkukrotnie długimi, celnymi przerzutami przyspieszali akcje. Mimo kolejnych szans na podwyższenie prowadzenia, wynik już się nie zmienił.

W zespole Lecha wystąpili wszyscy zawodnicy, których klub sprowadził w tym okienku transferowym. W wyjściowym składzie znalazło się miejsce dla Matusa Putnockiego, Lasse Nielsena i Radosława Majewskiego. Słowak tylko raz został zmuszony do interwencji, duński obrońca natomiast dwukrotnie dobrze zatrzymał akcje rywali wślizgiem. Wygląda na to, że Majewski będzie w nadchodzącym sezonie etatowym wykonawcą stałych fragmentów gry, bo w starciu z Wisłą to on zawsze podchodził do rzutów wolnych i rożnych. Ostatni z nabytków Kolejorza Maciej Makuszewski pojawił się na boisku po przerwie i też błysnął kilkoma zagraniami

W piątek Lech zagra nieplanowany wcześniej sparing z Górnikiem Łęczna.

Lech Poznań - Wisła Płock 2:0 (1:0)

Bramki: Dawid Kownacki (32.), Dariusz Formella (56.)

Lech w I połowie: Putnocky - Kędziora, Dudka, Nielsen, Wilusz - Majewski, Trałka, Kownacki, Jevtić (30. Gajos), Jóźwiak - Bille.

Lech w II połowie: Burić - Ceesay, Arajuuri, Bednarek, Gumny - Tetteh, Gajos - Makuszewski, Formella, Pawłowski - Bille (65. Kownacki).

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.