Ruch Chorzów szuka następcy Matusa Putnocky'ego. Kolejny Słowak między słupkami

Ruch Chorzów pracuje od poniedziałku w Kamieniu i czeka na kolejnych nowych graczy. Szanse na podpisanie kontraktu ma Dominik Holec, słowacki bramkarz.

Ekskluzywne materiały i ciekawostki o Ruchu Chorzów na Facebooku >>

Kamień to tradycyjne miejsce przygotowań niebieskich. Ośrodek w dzielnicy Rybnika służy sportowcom już od kilkudziesięciu lat. Sławę szczęśliwego miejsca zyskał za sprawą reprezentacji Polski w piłce nożnej w czasach, gdy prowadził ją Kazimierz Górski. "Trener tysiąclecia" zaszywał się tam razem z drużyną przed ważnymi spotkaniami na Stadionie Śląskim.

W 2007 roku tuż przed wejściem do hotelu Olimpia odsłonięto tablicę upamiętniającą tamte wydarzenia. Znajduje się na niej cytat z wypowiedzi zmarłego w 2006 roku trenera Górskiego - "Ja sobie kiedyś piłkarzy przygotowywałem, przez lata, na zimowych i letnich zgrupowaniach. I robiliśmy światowe wyniki szykując się w Kamieniu".

To właśnie w 2007 roku ośrodek odzyskał dawny blask. Obok odremontowanego hotelu oddano wtedy do użytku boisko ze sztuczną nawierzchnią. Murawa jest oświetlona, więc spokojnie można pracować także po zmroku. Ruch przyjechał do Kamienia po raz pierwszy za czasów trenera Waldemara Fornalika. Były selekcjoner reprezentacji Polski mówił, że tak podoba mu się tu podoba, że byłby gotowy zarezerwować ten obiekt na miejsce przygotowań do sezonu na dwadzieścia lat z góry.

W kadrze Ruchu na razie próżno szukać nowych graczy, którzy mogą znacząco odmienić grę zespołu. Z licznego grona zawodników, którzy w minionym tygodniu trenowali na Cichej, na obóz wyjechał tylko Jakub Miszczuk, były bramkarz m.in. Zagłębia Sosnowiec i Lecha Poznań.

- Trudno mówić o rozczarowaniu lub o tym, że inni zawiedli. Obserwowaliśmy i obserwujemy wielu zawodników. Kilku z nich dostało szansę zaprezentowania swoich umiejętności, ale już w Chorzowie, podczas treningów, okazało się, że to jednak nie to. Szukamy dalej - mówi Mirosław Mosór, dyrektor sportowy kluby.

W ramach poszukiwań w poniedziałek na zgrupowanie dojechał Dominik Holec, 21-letni bramkarz ze Słowacji, który ma za sobą m.in. grę dla klubu z Żiliny. Czy niebiescy znajdą w nim zawodnika na miarę talentu Matusa Putnocky'ego, który po zakończeniu sezonu przeniósł się do Lecha Poznań? - Po obozie i najbliższym meczu sparingowym z Cracovią [25 czerwca - przyp.red.] będziemy mądrzejsi. Podczas zgrupowania nowych twarzy w drużynie będzie więcej. Czekamy jeszcze na napastnika zza południowej granicy - zdradza Mosór.

Z napastnikami rzeczywiście jest problem. Obecnie w kadrze Ruchu znajduje się tylko jeden gracz linii ataku - Łukasz Siedlik. Mariusz Stępiński przebywa na Euro, ale trudno zakładać, że w przyszłym sezonie zagra

w niebieskiej koszulce. Zawodnikiem interesuje się wiele klubów z Polski (Legia, Lech) i zagranicy (Dynamo Moskwa, Rubin Kazań).

Niebiescy zrezygnowali też z Adama Setli. - Zakończyło się roczne wypożyczenie tego gracza z Nadwiślana Góra, a na przedłużenie umowy się nie zdecydowaliśmy - mówi Mosór.

W kadrze na obóz nie ma też Michała Helika, który wciąż jest w trakcie rehabilitacji po operacji kolan. - Michał więcej zyska spokojnie pracując na miejscu, niż podczas zgrupowania. Spokojnie na niego czekamy - dodaje dyrektor. Niewykluczone, że zawodnik wyjedzie na kolejne konsultacje do Włoch.

Dodajmy, że nie wszyscy zawodnicy, którzy wyjechali na obóz mogą być pewni tego, że zagrają w Ruchu także w lidze. To będzie zależało także od kolejnych ruchów transferowych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.