Grand Slam. Organizatorzy przeżyli chwilę grozy

Z powodu burzy i porywistego wiatru, organizatorzy olsztyńskiego Grand Slamu w siatkówce plażowej zadecydowali o ewakuacji osób ze stadionu głównego oraz przerwaniu piątkowych spotkań.

W piątkowy poranek meteorolodzy ostrzegali przed burzami z bardzo intensywnymi opadami deszczu, a do tego grad. Wszyscy obawiali się również zagrożenia w postaci porywistego wiatru, którego prędkość miała dochodzić nawet do 110 km/h.

Organizatorzy turnieju po godzinie 13 zdecydowali o przeniesieniu ok. 300 kibiców w okolice narożnika głównej areny zmagań. Po kilku minutach, kiedy porywy wiatru były jeszcze silniejsze, postanowiono ewakuować kibiców ze stadionu. Na godzinę wstrzymano również rozgrywanie spotkań turniejowych.

Choć ulewa trwała zaledwie kilkanaście minut, to opady były bardzo mocne i intensywne, a towarzyszył temu porywisty wiatr. Zawodnicy, wolontariusze oraz dziennikarze zostali ewakuowani do pobliskiego hotelu.

Po przejściu burzy kilkadziesiąt osób przystąpiło do usuwania skutków ulewy. Rozgrywki zostały wznowione o godzinie 15.

Kilka godzin wcześniej, z turniejem pożegnała się najlepsza żeńska para w naszym kraju, Kinga Kołosińska i Monika Brzostek. W grze o laury pozostali m.in.: Grzegorz Fijałek/Mariusz Prudel, Michał Kądzioła/Jakub Szałankiewicz oraz Bartosz Łosiak/Piotr Kantor.

Ostatnie mecze zawodów w CRS "Ukiel" zaplanowano w niedzielę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.