Transfery Śląska: Szwajcarski pat z Bence Mervo.

Śląsk nie dostał odpowiedzi od FC Sion w sprawie transferu Bence Mervo. - Rozmowy trwają. Wszystko wyjaśni się wkrótce - mówi rzecznik prasowy FC Sion.

Znajdź nas na Facebook'u | Ćwierkamy też na Twitterze

Wrocławianie nadal są w stanie zawieszenia i nie wiedzą, czy mają rozglądać się za nowym snajperem czy uda im się zatrzymać w drużynie Bence Mervo. Węgierski napastnik, mimo że w Śląsku grał zaledwie trzy miesiące (4 gole w 10 meczach), zdążył przekonać do siebie trenera Mariusza Rumaka i wygrać rywalizację o miejsce w ataku z Kamilem Bilińskim.

Szefowie Śląska już w trakcie sezonu mówili, że zatrzymanie Mervo jest jednym z letnich priorytetów klubu. W Szwajcarii od kilkunastu dni jest oficjalna oferta od Śląska za Mervo. Według szefów wrocławskiego klubu, FC Sion nadal na nią nie odpowiedział. Zdaniem Szwajcarów rozmowy trwają.

- Rozmowy pomiędzy Śląskiem i FC Sion na temat ewentualnego transferu Mervo nadal trwają. Teraz nie ma ostatecznej decyzji w sprawie przyszłości tego zawodnika. Wszystko wyjaśni w ciągu najbliższych kilku dni - mówi "Wyborczej" Nicolas Pillet, rzecznik prasowy FC Sion.

Nieoficjalnie wiemy natomiast, że temat transferu Mervo może przeciągnąć się nawet do ostatniego tygodnia czerwca. FC Sion trenuje od wczoraj. Szkoleniowiec zespołu Didier Tholot decyzję o przydatności Mervo może podjąć dopiero pod koniec obozu przygotowawczego, na który Sion wyjeżdża 24 czerwca. Podopieczni Tholota przez tydzień będą trenować w Alpach Szwajcarskich w Crans-Montana.

Mervo we wtorek, a najpóźniej w środę ma zameldować się we Wrocławiu. Nie oznacza to jednak, że na pewno zostanie zawodnikiem Śląska. Formalnie bowiem barwy wrocławskiego klubu reprezentuje do końca czerwca. To wtedy wygasa jego wypożyczenie z FC Sion. Podobnie zresztą wygląda przypadek słowackiego skrzydłowego Roberta Picha.

Negocjacje Śląska ze Sionem przeciągają się. Właścicielem FC Sion jest ekscentryczny biznesmen Christian Constantin, który już wielokrotnie udowadniał, że potrafi nieoczekiwanie zmieniać zdanie. Tak było kilka lat temu w przypadku transferu Giovanniego Sio, którego zimą 2012 roku Sion sprzedawał za prawie 6 mln euro do VfL Wolfsburg. Transfer reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej nagle stanął w martwym punkcie, bo FC Sion zażądał pół miliona euro więcej. Ostatecznie Sio odszedł za umówione 5,8 mln euro.

Prezes FC Sion chce, aby po nieudanym sezonie (5. miejsce na 10 i brak awansu do europejskich pucharów) jego drużyna w kolejnych rozgrywkach powalczyła o czołowe lokaty. Dlatego Constantin postawił sztabowi szkoleniowemu ambitne cele przed nowym sezonem. Drużyna z Sionu ma realnie włączyć się do walki o mistrzostwo Szwajcarii. Jak tłumaczy nam jeden ze szwajcarskich dziennikarzy, na co dzień zajmujący się tamtejszą ekstraklasą, celem minimum dla FC Sion na nowy sezon jest miejsce na podium i powrót do europejskich pucharów.

Nie wiadomo tylko jakim składem w nowym sezonie będzie dysponował trener Didier Tholot. Nadal niepewna jest przyszłość jednego z czołowych zawodników FC Sion Senegalczyka Moussy Konate. Kilka tygodni temu angielska i szwajcarska prasa rozpisywała się o rzekomym transferze napastnika do Tottenhamu. Dziś taki ruch wydaje się mało prawdopodobny, bo trzecia drużyna angielskiej Premier League minionego sezonu prowadzi zaawansowane rozmowy z królem strzelców ligi holenderskiej Vincentem Janssenem z AZ Alkmaar. Zdaniem szwajcarskim mediów w walce o Konate pozostali zatem już tylko Anglicy z Sunderlandu i duński klub FC Kopenhaga, ale transfer nadal jest bardzo realny.

FC Sion prawdopodobnie pożegna się z jeszcze jednym napastnikiem, Belgiem Ilombe Mboyo.

W Śląsku zapewniają, że w przypadku jednego, dwóch transferów, są w stanie zaczekać i dopiąć formalności nawet po rozpoczęciu sezonu. Pozostałe wzmocnienia Śląsk chciałby dopiąć jak najszybciej, przed wyjazdem na obóz do Szamotuł.

Więcej o:
Copyright © Agora SA