Mateusz Fedyna na pewno piłkarzem Widzewa? Chce go też ŁKS

W czwartek Widzew ogłosił nazwiska sześciu nowych piłkarzy. Wśród nich jest Mateusz Fedyna, który wcale nie musi się znaleźć w klubie z al. Piłsudskiego

Fedyna to 23-letni pomocnik Piasta Żmigród, który gra w trzeciej lidze dolnośląsko-lubuskiej. Jest wychowankiem tego klubu, ale przez kilka lat grał w Śląsku Wrocław. Jeździł z zespołem na obozy zagraniczne, mocno ocierał się o pierwszy zespół, ale nigdy nie zdołał zaliczyć występu w ekstraklasie, głównie przez kontuzje. Grał też w pierwszoligowej Miedzi Legnica. To solidny zawodnik, który jako ofensywny pomocnik w minionym sezonie zdobył aż 14 bramek.

W czwartek Widzew oficjalnie ogłosił, że Fedyna zostanie piłkarzem łódzkiego klubu. W Piaście zaś twierdzą, że Widzew musi zapłacić ekwiwalent za wyszkolenie piłkarza. - Nic o tym nie wiem. My jesteśmy dogadani z piłkarzem - mówi Marcin Ferdzyn, prezes Widzewa.

Prezes Piasta Rafał Zagórski jest innego zdania. Twierdzi też, że był zaskoczony nagłym odejściem Fedyny. - Dowiedziałem się o tym z prasy - mówi. - To nie tak powinno wyglądać. Nikt z Widzewa do mnie nie dzwonił. To chyba naturalne, że trzeba się wcześniej skontaktować. Prawdopodobnie dojdziemy do porozumienia, bo nie chcę nikomu blokować kariery, ale niesmak pozostaje. Z tego co wiem, z Mateuszem też wszystko też było załatwiane na telefon, a żadnego kontraktu jeszcze nie podpisał.

Widzew musiałby zapłacić ekwiwalent za wyszkolenie piłkarza, gdyby Piast przed 23. urodzinami piłkarza (4 lutego 2016) zaproponował mu przedłużenie kontraktu. Zawodnik nie musiałby nawet z niego skorzystać, ale wówczas do 28 roku życia każdy nowy klub zobowiązany byłby do zapłaty ekwiwalentu. Z naszych informacji wynika, że Fedyna takiej propozycji nie otrzymał. W takim przypadku Widzew musiałby uiścić jedynie regulaminową opłatę ryczałtową w wysokości 1200 złotych.

W związku z faktem, że Fedyna jeszcze nie podpisał kontraktu, teoretycznie może porozumieć się z innym klubem. A chętnych nie brakuje. Jak udało nam się ustalić, jednym z nich jest... ŁKS, czyli rywal Widzewa zza miedzy. - Nie udzielimy żadnych informacji - usłyszeliśmy zarówno od trenera Wojciecha Robaszka, jak i wiceprezesa Tomasza Salskiego, ale Fedyna był obserwowany przez łódzki klub.

Jeszcze dziś Piast ma uroczyste zakończenie sezonu. Niewykluczone, że wówczas sprawa Fedyny się rozwiąże. Sam piłkarz nie chce oficjalnie wypowiadać się na temat zmiany barw klubowych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.