Wydawało się, że Marcin Kamiński podjął już decyzję i w przyszłym sezonie zagra w Niemczech. 24-letni obrońca wraz z końcem kontraktu z Lechem Poznań szukał nowego pracodawcy - pojawiły się konkretne oferty z drugoligowego Eintrachtu Brunszwik i Sportingu Gijon z hiszpańskiej ekstraklasy.
Kamińskiemu najbliżej było do transferu do Niemiec. Tamtejsze gazety pisały, że podpisanie kontraktu nastąpi w tym tygodniu. Tymczasem Braunschweiger Zeitung informuje, że sprawy mocno się skomplikowały.
Zdaniem niemieckich mediów były obrońca Kolejorza dostał bardzo dobre oferty z Rosji. Kluby ze wschodu są w stanie zapłacić Kamińskiemu nawet 350 tysięcy euro za sezon, a klub z Brunszwiku nie jest w stanie dorównać tym propozycjom.
- Jesteśmy w trakcie negocjacji, choć one zaczynają już się przeciągać - mówi na łamach Braunschweiger Zeitung Marc Arnold, dyrektor sportowy Eintrachtu.
Zdaniem Niemców Kamiński wraz ze swoim agentem muszą stoją teraz przed trudną decyzją - czy wybrać pieniądze w Rosji, czy koncepcje i szansę rozwoju w 2. Bundeslidze.
źródło: Okazje.info