O tym, że po rozwiązaniu kontraktu z greckim PAE Weria Radosław Majewski ma trafić do Lecha Poznań, informowaliśmy w zeszłym tygodniu. Piłkarz porozumiał się z poprzednim klubem i teraz nie ma przeszkód, by reprezentant kraju w latach 2007-2013 podpisał kontrakt z Lechem.
Będzie to umowa trzyletnia. Zostanie podpisana, jeżeli Radosław Majewski przejdzie testy medyczne. Odbędą się one we wtorek w Poznaniu.
W ekstraklasie nie brakowało jednak chętnych na zatrudnienie byłego reprezentanta kraju, który po latach spędzonych w Anglii i Grecji zdecydował się na powrót do Polski. Kolejorz wygrał wyścig o Majewskiego z Zagłębiem Lubin, rewelacją poprzedniego sezonu. Co ciekawe, "Miedziowi" nie dość, że w przeciwieństwie do Lecha zagrają w przyszłym sezonie w europejskich pucharach, to jeszcze zaproponowali pomocnikowi wyższe zarobki. Byli bardzo zdeterminowani, by zatrudnić byłego reprezentanta Polski. Mimo to mierzący niespełna 1,70 m wzrostu piłkarz, którego interesy reprezentuje poznańska agencja menedżerska "Fabryka Futbolu", zdecydował się związać z Lechem. Już wcześniej dał poznańskiemu klubowi słowo.
Przyjście doświadczonego pomocnika może oznaczać, że z Bułgarską pożegna się inny ofensywny piłkarz Darko Jevtić. Serb ze szwajcarskim paszportem nie jest zadowolony ze swojej roli w Kolejorzu. W poprzednim sezonie pełnił bowiem głównie funkcję rezerwowego. Jevtić ma też konkretną ofertę od Partizana Belgrad i nad jej przyjęciem poważnie się zastanawia. Wicemistrz Serbii musiałby zapłacić za pomocnika, ale ten usłyszał od władz Lecha, że nikt nie będzie mu robił przeszkód i może sobie szukać nowego klubu.
Radosław Majewski będzie trzecim zawodnikiem, jakiego przed nowym sezonem zatrudni Lech Poznań. Do tej pory Kolejorz sprowadził dwóch piłkarzy. To słowacki bramkarz Matus Putnocky i duński obrońca Lasse Nielsen. Obaj przeszli do Lecha za darmo po tym, jak wygasły im kontrakty z poprzednimi klubami.
