Fryze już w swoim pierwszym występie na kortach w Czarnogórze rywalizował z rozstawionym z numerem drugim Austiakiem - Neilem Oberleitnerem. Emocjonujący i stojący na wysokim poziomie był tylko pierwszy - zakończony tie-breakiem set. W drugim wyższość Polaka nie podlegała już dyskusji.
W kolejnych dwóch meczach radomianin pokonał odpowiednio Bułgara Benjamina Niva oraz Holendra Alexandera Maastena Jonga.
Te pojedynki pozwoliły Fryzemu, awansować do półfinału w którym zmierzył się z Kanadyjczykiem Luką Vukoviciem. I ten pojedynek Polak rozstrzygnął w dwóch setach - 6:4, 6:2.
W końcu w finale tenisista Returnu nie dał najmniejszych szans Słoweńcowi Luce Miklavcicowi. Historyczny triumf Fryzego na międzynarodowym turnieju ITF zaowocuje w postaci awansu w światowym rankingu.
Poza Fryze w Czarnogórze wystąpił również inny radomianin Marcin Skowroński, ale ten po dwóch kolejnych wygranych, uległ Vukovicowi.
Z kolei polska para uplasowała się na wysokim trzecim miejscu w turnieju deblistów.