Remis Skry z LKS Bełk. Już tylko jeden mecz do końca sezonu

W ostatnim w tym sezonie meczu na własnym stadionie częstochowska Skra zremisowała z LKS Bełk.

Częstochowianie już od dwóch kolejek mogą grać na luzie - wcześniej zapewnili sobie utrzymanie w III lidze. Mecz z LKS Bełk wygrać jednak chcieli, ale rywal zaprezentował się z całkiem dobrej strony.

W sobotę Skra na początku przeważała i już w 14. zdobyła bramkę z rzut karnego, którego wykonawcą był Karol Tomczyk. Potem jednak piłkarze z Bełku zaatakowali i stworzyli kilka sytuacji pod bramką częstochowian. Dość szybko, bo już w 24 min. goście wyrównali.

Oba zespoły grały otwarcie, a piłkarze LKS-u wcale nie zamierzali poprzestawać na jednej bramce i kilka razy po szybkich kontrach zagrozili bramce gospodarzy. Gola jednak strzeliła Skra. W 74. min wykonywała rzut rożny, w zamieszaniu strzelał Dawid Nowak, bramkarz odbił piłkę, ale dobitka Nowaka była już skuteczna.

Niestety, jeden z kolejnych ataków piłkarzy LKS Bełk zakończył się faulem w polu karnym i rzutem karnym po który goście doprowadzili do remisu.

Końcówka meczu była ciekawa, oba zespoły miały okazje do strzelania zwycięskiego gola. Już w doliczonym czasie gry wydawało się, że Skra przechyli szalę na swoją korzyść, ale dwukrotnie świetnie spisał się bramkarz LKS.

Częstochowianom pozostał do rozegrania jeszcze jeden mecz - za tydzień w Opolu zmierzą się z Odrą, która wywalczyła awans do I ligi. - To będzie dla nas święto zagrać z liderem i tak do tego meczu podejdziemy - mówi trener Skry Jakub Dziółka. - Dla naszych piłkarzy to okazja, żeby pokazać się z jak najlepszej strony.

Skra - LKS Bełk 2:1 (1:1)

Bramki: 1:0 Tomczyk (14. karny), 1:1 Bysiec (24.), 2:1 Nowak (74.), 2:2 Wybierek (84.)

Skra Częstochowa: Kosut - Mastalerz, Woldan, Błaszkiewicz (63. Dikof), Tomczyk, Musiał, Kowalczyk, Niedbała (71. Andrzejewski), Olejnik, Mularczyk (46. Zaradny), Nowak (88. Nocoń).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.