Łukasz Zejdler i Dariusz Zjawiński o krok od odejścia z Cracovii

- Nikt, poza Bartoszem Kapustką, nie jest na sprzedaż - oznajmił Janusz Filipiak, prezes Cracovii. Ale to nie oznacza, że w krakowskim klubie tego lata nie będzie pożegnań.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Z ewentualną stratą Kapustki w klubie liczą się od dawna. Ale jeśli odejdzie ktoś jeszcze, to nie będą to kluczowi zawodnicy. Kto konkretnie? Z końcem czerwca wygasają kontrakty Dariusza Zjawińskiego i Łukasz Zejdlera. Oba raczej nie zostaną przedłużone.

Zjawiński twierdzi, że rozmawiał w tej sprawie z działaczami, ale zdecydował, że pora powiedzieć "do widzenia". Bo w Cracovii głównie przesiadywał na ławce rezerwowych. W tym sezonie rozegrał 23 mecze, ale od pierwszej minuty na boisko wybiegał ostatnio tylko w trzecioligowych rezerwach.

- Odchodzę na 90 procent. Doszedłem do wniosku, że to będzie dla mnie najlepsze, bo potrzebuję grać częściej. A w Cracovii będzie teraz o to jeszcze trudniej niż do tej pory - tłumaczy nam Zjawiński.

Na początku z przyjściem 30-letniego dziś napastnika w Cracovii wiązano duże nadzieje, ale były król strzelców I ligi nie udźwignął ciężaru. Mimo wszystko być może zostanie w ekstraklasie. Zainteresowani są nim podobno beniaminkowie: Arka Gdynia i Wisła Płock. - Coś więcej na ten temat będę mógł powiedzieć na początku przyszłego tygodnia, wtedy porozmawiam z menedżerem. Na razie dałem sobie trochę czasu na odpoczynek - ucina napastnik.

Zejdler jest w innej sytuacji. Chciał zostać, ale szanse na to są niewielkie. - Rozmawiałem z trenerem. Ustaliliśmy, że stawię się na pierwszym treningu po urlopach i zobaczymy, co wydarzy się potem. Bliżej jestem odejścia, choć to nie do końca była moja decyzja - przyznaje Zejdler, który przyszedł do Cracovii z Banika Ostrawa z łatką talentu. Kiedy drużyna walczyła o powrót do ekstraklasy, grał regularnie, ale później był głównie zmiennikiem.

Co dalej? - Jestem otwarty, zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Chciałbym grać tam, gdzie będę potrzebny - odpowiada 24-letni pomocnik.

Obserwuj @JaroslawKowal

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.