Czy Górnik Zabrze szybko wróci do Ekstraklasy? Podyskutuj na Facebooku >>
Nic nie wskazywało na to, by do końca tygodnia w Górniku Zabrze miały zapaść jakiekolwiek ważne decyzje. Zresztą, nawet w klubie zapowiadano je dopiero na następny tydzień. Tymczasem w piątek rano pojawiła się informacja o zwołaniu specjalnej konferencji prasowej. To, czego będzie ona dotyczyła, pozostawało już jednak niewiadomą.
Okazało się, że chodzi o powołanie nowego prezesa, którym został Bartosz Sarnowski. - Rozpatrywaliśmy kilka kandydatur - stwierdził Tomasz Młynarczyk, przewodniczący rady nadzorczej. Co więc przesądziło o nominacji dla Sarnowskiego? - To człowiek oddany piłce nożnej. Ma bogate doświadczenie w zarządzaniu klubami sportowymi. Rolę prezesa zarządu Lechii Gdańsk pełnił bardzo skutecznie - przekonywał Młynarczyk.
- Dziękuję pani prezydent, panu prezydentowi i radzie nadzorczej, że zechcieli zainteresować się aplikacją, którą złożyłem. Przedstawione przeze mnie pomysły spotkały się z ciepłym przyjęciem - podkreślał z kolei nowy szef klubu. O konkretnych rozwiązaniach mówić nie chciał. - Nie można przedstawić sensownego planu, jeśli nie zna się klubu od środka. Ja mogę poznawać go dopiero od dzisiaj. Wszystkiego, co wiem o Górniku, dowiedziałem się przed chwilą albo wyczytałem - nie krył.
- W jaki sposób kondycję klubu nakreśliły panu władze miasta? - zapytaliśmy. - Jest ona dość trudna, ale na pewno nie taka, by sensownie zarządzając sobie z nią nie poradzić. Górnik to dla mnie większe wyzwanie niż Lechia, ale głównie z przyczyn sportowych, bo w Gdańsku Ekstraklasę udało się utrzymać. Zamiast jednak skupiać się na tym, co było złe, wolę koncentrować się na tym, co można zrobić w przyszłości. Wybieram wariant optymistyczny - stwierdził Sarnowski, którego na "dzień dobry" czeka decyzja w sprawie trenera. - To najważniejsze. Chciałbym, żeby wszystko rozstrzygnęło się do końca następnego tygodnia. Mam nadzieję spotkać się z panem Markiem Pałusem i porozmawiać o rozmowach, które on prowadził. Kandydatura każdego, kto chce prowadzić Górnika i ma na to pomysł, nie będzie odrzucona.
- W wypowiedziach, których udzieliła pani w ostatnich dniach, jako winnych spadku z Ekstraklasy wskazuje pani prezesa Pałusa i piłkarzy. Jaka natomiast była w tym wszystkim rola władz Zabrza? - zapytaliśmy Małgorzatę Mańkę-Szulik, prezydent miasta, czyli właściciela Górnika.
- Nie przypominam sobie wypowiedzi, w której wskazywałabym kogokolwiek winnym [na antenie TVP Katowice Małgorzata Mańka-Szulik mówiła tak: "Działacze nie dali z siebie wszystkiego. To oni są odpowiedzialni za dobór zawodników. Muszą stworzyć taką atmosferę, by piłkarze gryźli trawę", a przy tym ani razu nie wspominała o błędach popełnionych przez miasto - dop. red.]. Twierdzę jednak, że gdyby wszyscy włożyli tyle serca, ile wkładają władze miasta, Górnik na pewno byłby w innym miejscu. Nie szukamy winnych, szukamy rozwiązań. Sytuacja Górnika na pewno nie jest gorsza niż wtedy, kiedy Allianz zakomunikował, że zadanie prowadzenia klubu go przerasta. Samorząd jest z Górnikiem na dobre i na złe. Poprzedni prezes wchodził do Górnika, kiedy klub szedł w kierunku nieuchronnym. Dlatego z tego miejsca panu prezesowi Pałusowi należą się podziękowania. Na ostateczny wynik składa się wiele czynników i myślę, że nie warto wracać do historii. Warto skoncentrować się nad tym, co trzeba dziś zrobić. To muszą zaprezentować nowy prezes i nowy trener.
Na koniec zaś padło pytanie o wtorkowe zebranie rady nadzorczej klubu, które - jak poinformował "Dziennik Zachodni" - miała zakłócić grupa kibiców Górnika. - Z kibicami spotykamy się bardzo często. Oczywiście temperatura tych spotkań bywa różna, ale członkowie rady nadzorczej nigdy takich kontaktów nie będą unikać. Mój kontakt z kibicami jest bardzo dobry - mówił Młynarczyk.
Obserwuj autora na Twitterze - @kkwasniewski_ >>
źródło: Okazje.info