Nadzieje częstochowskiej Skry wygrywały w Pradze

Młodzi adepci Skry Częstochowa nie mieli sobie równych w swoich kategoriach wiekowych podczas turnieju Prague Strahov Cup, który w miniony weekend odbył się w Pradze. W stolicy Czech na najwyższym stopniu podium stanęli zawodnicy z rocznika 2003, a także młodzi trampkarze z rocznika 2002.

W turnieju rozgrywanym w Pradze w szranki stanęło blisko 100 zespołów z Austrii, Czech, Niemiec, Węgier, Holandii, Polski i Danii. W stawce znalazły się również dwa zespoły trampkarzy Skrzaków. Nasi adepci walczyli w kategorii U13 i U-14 i w obu przypadkach okazali się bezkonkurencyjni. Trampkarze z rocznika 2002 trenujący pod okiem trenera Jacka Rokosy w fazie grupowej stracili tylko jedną bramkę. W pokonanym polu pozostawili duńskie zespoły B 1908-2, Ringdsted IF-1, a także Malov Boldklub-2, z którymi zwyciężyli odpowiednio 3:0, 3:1 i 4:0.

W fazie finałowej w drodze po zwycięstwo młodzi trampkarze rozprawili się natomiast z zespołami ASK Oberwaltersdorf z Austrii, wygrywając 2:0, następnie w korespondencyjnym pojedynku pokonali 1:0 Gimnazjalny Ośrodek Szkolenia Sportowego Młodzieży w Częstochowie, a w finale częstochowianie okazali się ponownie lepsi od duńskiego, Ringsted IF-1, triumfując 1:0.

W ślady swoich kolegów poszli także podopieczni trenera Roberta Siudy z drużyny U-13. Zawodnicy Skry swoje zmagania rozpoczęli od grupowej porażki z ekipą II. Keriulet UFC z Węgier 0:2, ale później odprawiali z kwitkiem kolejnych rywali. W fazie grupowej wyższość Skrzaków musiały uznać zespoły Himmelev-Viddelev Boldklub-1 z Danii, który Skra pokonała 3:0, a prawdziwy festiwal strzelecki podopieczni Roberta Siudy urządzili sobie w pojedynku z niemiecką, Spartą Lichtenberg, którą zdeklasowali aż 15:0!

W fazie finałowej, gdzie walka toczyła się już o medale, nasi piłkarze pokonali kolejno UFC St. Georgen Eisenstadt z Austrii (1:0), SV Heimstetten z Niemiec (6:0), a Skrzaki okazałe trofeum mogły wznieść do góry po finałowym zwycięstwie 1:0 nad duńskim, Ringsted IF-1.

Nasi zawodnicy mieli również okazję zwiedzić Pragę i zobaczyć niezwykle nowoczesny kompleks sportowy, na którym trenują zawodnicy Sparty Praga.

Niestety, turniej w Pradze dramatycznie zakończył się dla jednego z naszych zawodników, Marcela Przygodzkiego, który już w sobotę, podczas pierwszego meczu złamał rękę i trafił do szpitala.

- Takich sytuacji jest wiele podczas meczu. To był nieszczęśliwy wypadek. Marcel upadł całym ciężarem na rękę, która po prostu nie wytrzymała. Doznał złamania kości łokciowej i promieniowej w okolicach nadgarstka. Konieczny okazał się zabieg zespolenia kości w szpitalu w Pradze. Marcel wrócił z nami do Polski i czuje się już dobrze. Za około dwa miesiące powinien wrócić do treningów - mówi trener, Paweł Ściebura.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.