Zwycięstwo pozwoliło Cracovii zająć czwarte miejsce na koniec sezonu. - To był nasz mały finał. Cieszę się, że w 37. kolejce wyglądaliśmy tak dobrze fizycznie. Zagraliśmy bardzo mądrze. Co prawda Lechia czasami prowadziła grę, utrzymywała się przy piłce, ale my mądrze wyprowadzaliśmy kontry - zauważa Cetnarski.
To jego trafienie dało krakowianom prowadzenie 1:0. Pomocnik dośrodkował piłkę z rzutu wolnego w pole karne, tam nikt jej nie dotknął i wpadła do siatki. Innego zdania był jedynie Tomas Vestenicky, który twierdził, że to on ostatni dotknął futbolówki.
- Oglądałem powtórkę tej sytuacji i niestety Tomek nie ma racji - mówi Cetnarski. I ostrzega, że teraz przed Cracovią sezon trudniejszy niż obecny.
- Po polskich zespołach widać, że przy grze w pucharach później trudniej gra się w lidze. Nasza drużyna musi być mądrze zarządzana. Przydałyby się nowe twarze, było widać, że tę końcówkę sezonu mieliśmy bardzo ciężką - podkreśla pomocnik.