Chcesz wiedzieć wszystko o Stali Rzeszów? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Stal
Rzeszów nie składa broni w walce o baraż do II ligi. Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Wołowca od porażki z Motorem
Lublin systematycznie wygrywa i liczy, że lider pogubi punkty. W 30. kolejce szczęście uśmiechnęło się do biało-niebieskich. W piątek Motor nieoczekiwanie zremisował u siebie z Avią Świdnik 2:2. Potknięcie lidera wykorzystała
Stal, która dzień później rozbiła ostatni zespół ligi, AMSPN Hetmana Zamość 6:1. - Cieszę się z tego zwycięstwa. Stworzyliśmy dobre widowisko. Szybko zdobyliśmy dwie bramki i w głowach zaświtało, że będzie miło, łatwo i przyjemnie. Okazało się w pierwszej połowie, że tak nie jest. Po przerwie zdominowaliśmy przeciwnika. Kto przyszedł na mecz widział fajny, dobrze i szybko grający zespół - chwalił swoich zawodników po zwycięstwie trener Marcin Wołowiec.
Wygrana pozwoliła odrobić dwa punkty do Motoru. Na cztery kolejki przed końcem Stal traci do lidera pięć oczek. - Mam nadzieję, że nie wyczerpaliśmy amunicji i do końca sezonu będzie walczyć o trzy punkty w każdym meczu - dodał szkoleniowiec rzeszowskiej drużyny, która za tydzień zmierzy się na wyjeździe z Wólczanką Wólką Pełkińską. Motor z kolei czeka mecz w
Radzyniu Podlaskim z Orlętami. - Po cichu liczymy, że przeciwnicy będą zabierali punkty Motorowi. Twardo jednak stąpamy po ziemi. Nie położyliśmy się po porażce z Motorem. Wygraliśmy ciężki mecz w Krośnie. Od tej pory gramy konsekwentnie i wygrywamy - zakończył trener Stali.