Płoccy piłkarze ręczni przegrali trzeci mecz finałowy z kieleckim Vive 25:27. I całą rywalizację 0-3. - Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa. Ale szczególne podziękowania kieruję do Urosa Zormana - dodawał szkoleniowiec Vive Tałant Dujszebajew. - W nocy z piątku na sobotę Uros miał problem z nerką, był w szpitalu. Ale pokazał jak wielkim jest profesjonalistą. To zwycięstwo w 99 procentach jest zasługą właśnie tego zawodnika. Wygraliśmy w finale 3-0, to bardzo dobry wynik. Zrobiliśmy to, co powinniśmy zrobić. Wygraliśmy dla naszych kibiców.
- Dzięki kibicom poczuliśmy wiatr w żagle - zaznaczał Uros Zorman. - W ostatnich trzech minutach nasza drużyna pokazała wielki charakter. Zwyciężyliśmy. Ale wygrała przede wszystkim polska piłka ręczna.
Trener Orlen Wisły dodał jednocześnie, że sezon jeszcze się nie skończył. Do wygrania jest jeszcze jedno trofeum Puchar Polski. - Chcemy go zdobyć. Droga do tego jest jednak długa. Wcześniej musimy uporać się z Górnikiem Zabrze. Cieszę się, że do gry wrócił Dan Racotea, pojawił się na boisku tylko przez chwilę. Ale jestem optymistą przed turniejem finałowym o Puchar Polski. Będę miał większe pole manewru. To ważne, by mieć kim grać w finale - zaznaczył Manolo Cadenas.