Jagiellonia wygrywa w Kielcach i kończy sezon na 11. miejscu

Jagiellonia Białystok pokonała w ostatniej kolejce sezonu Koronę Kielce na jej stadionie 3:1. Dzięki temu zwycięstwu białostoczanie sezon skończą na 11. miejscu.

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Jagiellonia i Korona zapewniły sobie utrzymanie już wcześniej, więc w ostatnim spotkaniu tej edycji rozgrywek obie drużyny grały głównie o prestiż, chociaż był to również bezpośredni pojedynek o jedenaste miejsce w tabeli.

Sytuacja kadrowa Jagiellonii przed meczem była jednak nie korzystna, ponieważ do Kielc pojechała w dość okrojonym składzie. W kadrze białostoczan zabrakło m.in. Konstantina Vassiljeva, Fedora Cernycha, Piotra Tomasika, Łukasza Burligi czy Dawida Szymonowicza. W ich miejsce do składu wskoczyli młodzi piłkarze, jak Przemysław Mystkowski i Paweł Olszewski.

- Jedziemy na ostatnią potyczkę w tym sezonie z kilkoma młodymi zawodnikami. Do tej pory zmagaliśmy się z presją - walki o mistrza, walki o ósemkę oraz walki o utrzymanie. Teraz nie ciąży na nas żadna presja i czas, aby ci chłopcy się pokazali - mówił przed meczem trener Michał Probierz na łamach www.jagiellonia.pl.

Korona przeważa, Jagiellonia prowadzi

Od początku sobotniego spotkania dominowali gospodarze. Już w drugiej minucie Bartłomiej Drągowski musiał bronić groźny strzał Pyłypczuka. O przewadze gospodarzy mógł choćby świadczyć fakt, że trener Michał Probierz na pierwszą zmianę zdecydował się już w 16. minucie. Karol Mackiewicz zmienił Alvarinho. Chwilę wcześniej piłkarze Korony zgłaszali, że portugalczyk w zamieszaniu pod bramką Jagiellonii zagrywał piłkę ręką, jednak sędzia nie zdecydował się na podyktowanie karnego. Podobna sytuacja miała miejsce w 26. minucie, kiedy ręką w polu karnym Jagiellonii zagrywał Guti. Także tym razem sędzia nie zdecydował się na podyktowanie karnego.

Piłkarze z Białegostoku swoje ataki opierali głównie na kontrach. Najaktywniejszy był Karol Świderski. Młody skrzydłowy Jagiellonii w 29. minucie po ładnej indywidualnej akcji znalazł się sam na sam z bramkarzem, jednak nie udało mu się zdobyć bramki. Jednak już 4 minuty później białostoczanie wyszli na prowadzenie. Po kolejnej akcji Świderskiego, bramkę technicznym strzałem z szesnastego metra zdobył Mystkowski. Była to pierwsza bramka 18-letniego pomocnika w Ekstraklasie.

Po stracie gola, do ataków rzucili się piłkarze z Kielc, jednak białostoczanie mądrze się bronili do końca pierwszej połowy.

Złe miłego początki

Po przerwie znów dominowała Korona, co dało efekt już w 50. minucie. Po zespołowej akcji i asyście Pyłypczuka, bramkę z najbliższej odległości strzelił były piłkarz Jagiellonii - Bartłomiej Pawłowski.

Szczęście gospodarzy nie trwało, jednak długo. W 58. minucie Jagiellonia znów wyszła na prowadzenie.

Z lewej strony dośrodkował Jonatan Straus, piłka trafiła do niepilnowanego Przemysława Frankowskiego, który ładny strzałem z powietrza pokonał Dariusza Trelę.

Frankowski miała dobrą okazję na podwyższenie prowadzenia pięć minut później, jednak tym razem górą był bramkarz gospodarzy.

Kielczanie bardzo starali się odpowiedzieć na gola Jagi, jednak to białostoczanom udało się zdobyć kolejną bramkę. W 74. minucie Diaw sfaulował w polu karnym, najlepszego na boisku Karola Świderskiego, a sędzia wskazał na "11 metr". Karnego na bramkę zmienił Taras Romańczuk.

Młodzi dali radę

Obraz gry przy wyniku 3:1 się nie zmienił. Nadal atakowali piłkarze Korony, a Jagiellonia skutecznie się broniła i wyprowadzała kontrataki. Przewaga gospodarzy zwiększyła się jeszcze bardziej po 83. minucie. Wtedy czerwoną kartkę - za drugą żółtą, otrzymał debiutujący w lidze Paweł Olszewski z Jagiellonii. Występ młodego obrońcy trzeba ocenić jednak na plus. Obok Karola Świderskiego i Przmysława Mystkowskiego był on wyróżniającą się postacią w białostockim zespole.

Mimo gry w osłabieniu białostoczanom udało się dowieźć wynik do końca. Dzięki zwycięstwu przeskoczyli kielczan w lidze i zakończą sezon na 11. miejscu. Warto również dodać, że sobotnia porażka Korony była pierwszą od 12 spotkań.

Teraz piłkarzy Jagiellonii czekają urlopy. Do treningów wrócą 6 czerwca. Wiadomo już, że w następnym sezonie w Jagiellonii nie zagrają: Krzysztof Baran, Martin Baran, Jan Paweł Pawłowski, Matija Sirok, Filip Modelski. Na listę transferową wystawiono natomiast Sebastiana Maderę, Piotra Grzelczaka i Alvarinho.

Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.