Realną stawką tego pojedynku jest trzecie miejsce w I lidze. Na razie trzeci jest Zawisza, ale za bydgoszczanami czai się zespół z Głogowa. Gdyby Chrobry w środę (początek meczu o 18.) wygrał, wyprzedzi Zawiszę.
Bydgoski zespół zaliczył ostatnio dwa kolejne zwycięstwa. Najpierw pokonał Chojniczankę 1:0, a potem zdobył kolejne trzy punkty walkowerem.
- Mentalnie nie było to łatwe spotkanie - mówił o meczu z Chojniczanką strzelec jedynej bramki, Sylwester Patejuk. - Trudniej się zdopingować, ale zależy nam na jak najlepszym wyniku, to jest nasz cel. Może gra nie zadawalała, ale szkoda, że poprzednich meczów nie wygrywaliśmy w takim stylu - dodał skrzydłowy Zawiszy.
Żal tym większy, że po porażkach z Bytovią na własnym boisku i remisie w Olsztynie ze Stomilem, bydgoszczanie stracili praktycznie nadzieję na powrót do ekstraklasy. Straty do prowadzących obecnie w rozgrywkach I ligi, Arki Gdynia i Wisły Płock, są wielkie.
Awans jest możliwy, ale to kwestia tylko teoretycznych rozważań. Zawisza ma siedem punktów straty do Wisły. Pozostało pięć kolejek do zakończenia sezonu. Drużyna z Płocka ma jeszcze w kieszeni walkower i w pozostałych czterech spotkań musiałaby stracić aż osiem punktów, przy założeniu, że bydgoszczanie wszystko by wygrali, łącznie z bezpośrednim starciem z Wisłą na wyjeździe.
Przypomnijmy, że jesienią zawiszanie przegrali z Chrobrym aż 1:3. Trafia się więc okazja do rewanżu i zapewnienia sobie praktycznie 3. pozycji w I lidze.
Początek meczu Zawisza - Chrobry na stadionie przy Gdańskiej o 18.