Dodawał, że jego piłkarze chcieli stworzyć przewagę w bocznych strefach boiska. - Mieliśmy sporo stałych fragmentów gry. Liczyłem, że może tak uda się zdobyć bramkę. Nie odkryję Ameryki, że ciężko gra się atakiem pozycyjnym - zaznaczał trener Wisły.
Przyznał też, że Stomil był dobrze zorganizowany w obronie. Pozytywem było to, że Stomil nie zagroził płockiej bramce ani razu. - Dopisujemy oczko, duży materiał do analizy. Mamy kolejne mecze, musimy walczyć i udokumentować nasze miejsce w tabeli - podkreślił Marcin Kaczmarek.