Gorące newsy i złośliwe komentarze. Dołącz do nas na Facebooku >>
Przewaga Śląska na boisku w Bielsku-Białej była miażdżąca. Goście oddali aż 25 strzałów (miejscowi tylko 14), mieli też zdecydowanie więcej uderzeń celnych (10 przy ledwie trzech bielszczan).
- Chyba nie udźwignęliśmy dziś presji - zastanawiał się po meczu Marek Sokołowski. - Zespół nie ma doświadczenia w takich sytuacjach. Gdy tracimy bramkę, nie potrafimy potem tego odrobić - dodawał bielski weteran.
W kontekście ogromnej przewagi Śląska dziwacznie brzmiały słowa Kristiana Kolcaka. - Jeślibyśmy zdobyli pierwsi bramkę to sądzę, że wygralibyśmy to spotkanie - stwierdził Słowak.
- Musimy dobrze to przeanalizować. Nie gramy tego, co byśmy chcieli, co sobie zakładamy. Liczę, że wreszcie uda nam się złapać właściwy rytm i zaczniemy punktować - dodał defensor Paweł Baranowski.
Warto wspomnieć o coraz większych kłopotach kadrowych Podbeskidzia. Do kontuzjowanych po pojedynku w Zabrzu Josefa Piacka i Olega Wierietiło doliczyć trzeba Franka Adu Kwame, o którego urazie wspomniał trener Robert Podoliński. Ponadto Marek Sokołowski, który otrzymał dwunastą w sezonie żółtą kartkę, będzie pauzował w dwóch kolejnych meczach!