Widzew - KS Paradyż 4:1 . Lider czwartej ligi rozbity w Łodzi

W meczu trzeciego w tabeli IV ligi Widzewa z prowadzącym KS Paradyż padło pięć goli. Cztery z nich strzelili widzewiacy, zmniejszając o połowę stratę do lidera.

Mecz Widzewa z liderem IV ligi wywołał wielkie zainteresowanie. Trybuny stadionu przy ul. Milionowej zapełniły się do ostatniego miejsca, a zgodnie z zapowiedzią do Łodzi przyjechał Zbigniew Boniek, prezes PZPN. To z pewnością dodatkowo zmobilizowało piłkarzy, którzy zagrali z wielką ambicją i zaangażowaniem. Największe zagrożenie pod bramką gości stwarzał Mariusz Zawodziński, ale brakowało mu precyzji. Najpierw z woleja kopnął prosto w bramkarza, a później - po składnej akcji z Kamilem Bartosiewiczem - w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę.

Wreszcie jednak Widzew przypieczętował przewagę golem. Znów podawał Bartosiewicz, a Patryk Strus efektownym uderzeniem z ostrego kąta pokonał Kamila Jędrzejewskiego. Trzy minuty później widzewiak mógł zdobyć drugą bramkę, jednak trafił piłką w słupek. Gospodarze starali się kontrować, ale w pierwszej połowie nie udało im się poważnie zagrozić rywalom. Co zaś kilkakrotnie byli w polu karnym, jednak Sokołowicz nie dał się pokonać.

Po przerwie łodzianie wciąż atakowali, starając się podwyższyć prowadzenie. Udało się to po akcji Zawodzińskiego, który płasko zacentrował w pole karne, gdzie był Przemysław Rodak. Defensywny pomocnik najpierw jednak źle przyjął piłkę, jednak dzięki temu ograł obrońcę i strzelił. Bramkarz odbił piłkę prosto pod nogi Strusa, a ten z bliska nie spudłował.

Widzewiacy nie zamierzali na tym poprzestać, w przeciwieństwie do poprzednich spotkań, kiedy zadowalali się niewielkim prowadzeniem. Dzięki temu w po 70 minutach było już 3:0. Znów asystował aktywny Zawodziński; po jego dośrodkowaniu z prawej strony Bondara nie zdołał sięgnąć piłki, ale akcję zamykał Bartłomiej Gromek i po raz trzeci pokonał bramkarza KS Paradyż. Przeciwnicy też atakowali, jednak bardzo dobrze spisywał się Michał Sokołowicz, broniąc kilka groźnych strzałów, m.in. Łukasza Berca i Mariusza Koćmina. Nie popisał się w końcówce, kiedy przepuścił piłkę po mocnym strzale z rzutu wolnego Tomasza Majsaka. Gdy wydawało się, że w końcówce może być jeszcze gorąco, w doliczonym czasie lidera dobił Sebastian Kaczyński, który chwilę wcześniej zmienił Roberta Kowalczyka.

Widzew - KS Paradyż 4:1 (1:0)

Gole: Strus (17., 54.), Gromek (70.), Kaczyński (90.+1) - Majsak (84.)

Widzew: Sokołowicz - Bartos, Czaplarski, Bargieł, Gromek - Rodak, Okachi, - Bartosiewicz (70. Bondara), Zawodziński (82. Pieńkowski), Strus (86. Kralkowski) - Kowalczyk (90. Kaczyński)

Paradyż: Jędrzejewski - Kalinowski (62. Kos), Bańczyk, Majewski, Jura - Majsak, M. Śliwka (62. Ciach), Kuba Kos, Berc, Tyczyński (82. S. Śliwka) - Koćmin

Więcej o:
Copyright © Agora SA