Ekstraklasa. Czy Górnik Z. ma plan B

Jeśli Górnik przegra w środę z Podbeskidziem, jego szanse na utrzymanie się w ekstraklasie zamienią się w wiele zer po przecinku. Początek spotkania o 20:30, relacja na żywo na Sport.pl

Górnikowi puściły nerwy. Przed ultraważnym meczem z Podbeskidziem wyrzucono do rezerw trzech znaczących dla drużyny zawodników: Łukasza Madeja, Pawła Golańskiego i Macieja Korzyma.

Madeja zesłano za wybuch złości podczas niedzielnego meczu z Wisłą. Kiedy Jan Żurek zdjął go z boiska niespełna kwadrans przed końcem, piłkarz zrzucił z siebie nie tylko niecenzuralne słowa, ale i meczową koszulkę. A dwaj pozostali są po prostu słabi. Golańskiego nie uratowało, że jest jedynym zdrowym prawym obrońcą w zespole.

I w tej dość ponurej atmosferze Górnik rozegra w środę mecz, który może pogrzebać i tak już znikome szanse na utrzymanie się w ekstraklasie. Aby je zachować, zespół potrzebuje serii zwycięstw, choć w poprzednich 10 kolejkach nie wygrał ani razu. Dlatego w Zabrzu muszą już przygotowywać plan B, pod hasłem "Jak szybko wrócić do ekstraklasy".

Plan naprawczy wymaga pieniędzy. Skąd je wziąć? - Miasto Górnika nie zostawi. Jesteśmy i będziemy konsekwentni w opiece nad klubem - stwierdziła niedawno w wywiadzie dla "Wyborczej" Małgorzata Mańka--Szulik, prezydent Zabrza.

Jako właściciel klubu miasto ponosi nakłady na miarę ekstraklasy, a nie ledwie pierwszoligowe. Całkowity koszt budowy stadionu wraz z odsetkami bankowymi ma wynieść ponad 300 mln zł, kolejne 35 mln zł to "wyzerowanie" długów Górnika przez poręczenie wykupu obligacji wyemitowanych przez klub. A to nie wszystko. Dwa dni temu radni przegłosowali podniesienie kapitału Górnika o 1,5 mln zł, i przeznaczyli z rezerwy budżetowej na bieżące sprawy 300 tys. zł.

Ekstraklasę dla Górnika ma uratować zaciąg wielu zaawansowanych wiekowo zawodników, którzy w dodatku nie imponują formą. Czy to się uda? Korzyma - którego właśnie przecież wyrzucono do rezerw - wcześniej z takich rezerw wyciągnięto, tyle że z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Michał Janota był w podobnej sytuacji w Pogoni Szczecin.

W Zabrzu panuje frustracja, bo Górnik płaci przecież piłkarzom dobrze lub bardzo dobrze. Prezes Marek Pałus: - Kiedy przychodziłem, dowiedziałem się od prezesów innych klubów, a także od agentów piłkarzy, że Górnikowi przypięto łatkę uprawiania specyficznej filozofii: "Wszyscy wiedzieli, że klub z Zabrza nie płaci, więc musieli proponować piłkarzom wyższe pensje. Inaczej w ogóle by nie przyszli". Nie wierzę, że tak było, choć kiedy przeglądam niektóre kontrakty, to nie wykluczam, że taka filozofia czasem funkcjonowała.

Piękniejsza strona ekstraklasy! Poznajcie dziewczynę napastnika Ruchu Chorzów!

Zobacz wideo

źródło: Okazje.info

Czy Górnik Zabrze utrzyma się w ekstraklasie?
Więcej o:
Copyright © Agora SA