Effector kończy sezon. A kilku zawodników kończy przygodę z Effectorem

Dwumecz lub trójmecz z MKS-em Będzin zakończy szósty sezon kieleckiego zespołu w siatkarskiej elicie. Już wiadomo, że będzie to jeden z najsłabszych.

Tylko bowiem w swojej pierwszej przygodzie z PlusLigą (2010/11) podopieczni Dariusza Daszkiewicza zajęli przedostatnie miejsce w końcowej klasyfikacji (dzięki wygranej w barażu z Jadarem Radom). W kolejnych czterech plasowali się co prawda w dolnej połowie tabeli, ale nigdy nie drżeli do ostatniej kolejki o ligowy byt. W bieżących rozgrywkach nerwowo było jednak niemal aż do ostatniej akcji rundy zasadniczej. Rzutem na taśmę, dzięki wygranej z Jastrzębskim Węglem, kielczanie wypełnili, narzucony przez PLPS, wymóg pięciu zwycięstw gwarantujący możliwość gry w siatkarskiej ekstraklasie w przyszłym sezonie.

By jednak ten mijający nie okazał się najgorszym w historii klubu, Effector musi okazać się lepszy w rywalizacji z MKS-em Będzin. Jej początek - w środę w Sosnowcu (godz. 18). Drugie spotkanie zaplanowano na niedzielę (Hala Legionów, godz. 16). Jeśli obie drużyny wygrają po jednym meczu, o wszystkim zdecyduje poniedziałkowe starcie, ponownie w Kielcach (godz. 18). Na oba kibice mają wstęp wolny.

Wiadomo już za to, że dla niektórych graczy pojedynki z MKS-em Będzin będą ostatnimi w barwach Effectora. Jest już bowiem pewne, że w przyszłym sezonie w Kielcach nie zagrają m.in. Sławomir Jungiewicz (wyjazd za granicę) i Mateusz Bieniek (był bardzo blisko gry w Zaksie Kędzierzyn-Koźle, ale może trafić jednak do zagranicznego klubu).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.