Kontrowersje wokół meczu w Gdańsku

Decyzja o odwołaniu niedzielnego meczu pomiędzy Wybrzeżem a Włókniarzem Częstochowa była szeroko komentowana przez kibiców. Wielu zarzucało klubowi z Gdańska to, że po tym jak opady deszczu ustały, nie podjął próby przygotowania nawierzchni.

Zaskoczeni byli nie tylko kibice. Powszechnie uważano, że odwołując zawody, sędzia podjął pochopną decyzję.

- Nasza prośba była taka, żeby jeszcze trochę poczekać - przyznaje menedżer drużyny, Michał Finfa. - Szkoda, że tak się nie stało, tym bardziej, że widno jest dłużej i zawody mogłyby się skończyć nawet po 19. Nie chcę komentować bezpośrednio decyzji sędziego, bo to on ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo, ale naszym zdaniem można było próbować z torem zrobić coś więcej.

Także obecny telewizyjnym studiu Zenon Plech był zdziwiony sposobem podjęcia decyzji: - Nie rozumiem dlaczego nie było próby toru, przynajmniej byśmy wiedzieli, że na pewno nie nadaje się on do jazdy, a mogło się okazać, że jest inaczej.

Wybrzeże było mocno krytykowane w związku z niedzielnymi wydarzeniami, dlatego klub opublikował oświadczenie, które prezentujemy poniżej.

Oświadczenie Zarządu GKŻ Wybrzeże

Ze zdziwieniem odebraliśmy komentarze, które kierują Państwo od wczoraj pod adresem GKŻ Wybrzeże ze względu na odwołanie pojedynku z Eko - Dir Włókniarzem Częstochowa. Rozumiemy Państwa rozgoryczenie, jednakże pragniemy poinformować, iż jedyną osobą, która może podjąć decyzję o odwołaniu spotkania jest sędzia zawodów. Ponadto zgodnie z regulaminem Polskiego Związku Motorowego osiem godzin przed rozpoczęciem każdego meczu ligowego organizator zawodów może wykonywać jakiekolwiek prace związane z kosmetyką toru jedynie na polecenie komisarza toru. Na dwie godziny przed zawodami decyzja w sprawie prac przechodzi w ręce sędziego zawodów. Wczoraj takie prace, polegające na usunięciu kałuż, zostały zlecone przez komisarza zawodów około godziny 11.00 i przerwane po kilkunastu minutach kiedy nastąpiło wzmożenie opadów deszczu. Następnie zgodnie z poleceniem sędziego zawodów, żadnych prac nie podejmowano. Ostateczna decyzja o odwołaniu zawodów należała do arbitra i nie podlega żadnym dyskusjom.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.