Od gry w wielkim finale dzieli ich już tylko jeden zwycięski mecz. Teraz rywalizacja przenosi do Puław. Trzeci pojedynek w sobotę o godz. 20, ewentualny czwarty w niedzielę. I można być pewnym, że nafciarzy czeka tam trudna walka o finał mistrzostw Polski.
Szczególnie po tym, co puławianie zaprezentowali w Płocku. A napsuli trochę krwi płockim piłkarzom ręcznym. Niedzielne spotkanie, podobnie jak to rozegrane w sobotę, znów było zacięte, emocjonujące. Zwłaszcza w pierwszej połowie, po której to goście z Puław prowadzili. Po przerwie wyrównana walka trwała do 40. minuty, potem nafciarze odskoczyli na trzy, cztery bramki. Dowieźli zwycięstwo do końca.
W płockiej ekipie najlepszym strzelcem był Dimitrij Żytnikow, który zdobył dziesięć bramek. Jedno trafienie mniej zaliczył Tiago Rocha. W ekipie Azotów świetną skutecznością popisał się eksnafciarz Michał Kubisztal, który również zdobył dziesięć bramek.
- W pierwszej połowie staraliśmy się grać jak równy z równym. Po przerwie dało o sobie znać większe doświadczenie gospodarzy i świetny w bramce Marcin Wichary - podsumował Ryszard Skutnik, trener Azotów Puławy. - Poza nim o wygranej Wisły przesądzili Dimitrij Żytnikow, Tiago Rocha i Marko Tarabochia. Mam nadzieję, że w Puławach dwukrotnie pokażemy się z jak najlepszej strony i będziemy mogli wrócić do Płocka na piąty mecz.
- Po raz kolejny podjęliśmy w Płocku walkę i po raz kolejny musieliśmy uznać wyższość zespołu walczącego w TOP 16 Ligi Mistrzów - zauważył skrzydłowy Azotów Jan Sobol. - Dzięki doświadczeniu nabytemu w tych rozgrywkach nasi rywale okazali się lepsi w kluczowych momentach gry. Mam nadzieję, że uda nam się wygrać przynajmniej jeden mecz.
- Oba mecze były niezwykle intensywne, dlatego gratuluję zawodnikom Wisły i Azotów, że wytrzymali kondycyjnie - dodał szkoleniowiec Orlen Wisły Manolo Cadenas. - Nie mogliśmy skorzystać z usług kontuzjowanego Adama Wśniewskiego. Urazu ręki doznał Dan Racotea. Mam nadzieję, że uda nam się wykorzystać najbliższy tydzień, aby poprawić naszą grę i zakończymy rywalizację w Puławach.
Orlen Wisła: Corrales - Nikcević, Racotea 1, Tarabochia 5, Żytnikow 10, Toledo, Daszek 3 (2), Rocha 9 (2), Ghionea 3 (1), Kwiatkowski, Montoro 5
Puławy: Bogdanov - Kubisztal 10, Sobol 2, Petrovsky 2, Przybylski, Krajewski, Skrabania 1, Orzechowski 6, Kuchczyński 2, Masłowski 6 (2), Prce 2, Kowalczyk 1
Kary: Orlen Wisła - 6 min; Azoty - 4 min
Sędziowali: Piotr Wojdyr, Paweł Kaszubski (obaj z Gdańska)