Lech Poznań. Nicki Bille: Rano? Najpierw kawa, a później przypominam sobie, że nienawidzę Legii

Duński napastnik Lecha Poznań przepytywany przez dziennikarzy klubowej telewizji opowiada m.in. o tym, co robi zaraz po przebudzeniu: - Najpierw piję kawę, a później przypominam sobie, że nienawidzę Legii.

Telewizja LechTV już od wielu miesięcy prowadzi cykl "Kwestionariusz", w którym dziennikarze zadają piłkarzom "Kolejorza" proste pytania. W programie pojawią się więc wątki dotyczące ulubionego koloru czy największego sukcesu w dotychczasowej karierze.

Jeszcze przed piątkowym meczem z Legią Warszawa LechTV wyemitował kolejny odcinek z Nickim Bille. Duńczyk po raz kolejny z uśmiechem na ustach zaczepił największego rywala Lecha Poznań. A wszystko rozpoczęło się od niewinnego pytania o to, co robi Bille tuż po przebudzeniu.

- Najpierw piję kawę. Potrzebuję jej rano - odpowiedział napastnik Lecha, by po chwili dodać: - Później przypominam sobie, że nienawidzę Legii. To pierwsza rzecz jaką robie po przebudzeniu. Zaraz po kawie.

To nie pierwszy raz, gdy Duńczyk wchodzi w medialne gierki z wicemistrzem Polski. Tuż po transferze zadeklarował, że - w przeciwieństwie do Kaspra Hamalainena, po którym przejął numer na koszulce - nigdy nie pójdzie do Legii. Z kolei przed spotkaniem Lecha z Legią przy Bułgarskiej stwierdził, że gol strzelony warszawskiej drużynie byłby porównywalny z emocjom towarzyszącym orgii.

W "Kwestionariuszu" Bille opowiada też m.in. o ulubionej drużynie (angielski Everton), a także zdradza kulisy podrywu. - To nie podrywam, tylko one podrywają mnie (śmiech). Trzeba być sobą, nie udawać nikogo i być zabawnym - tłumaczy Duńczyk.

Cały odcinek z Nickim Bille:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.