Stomil na równi pochyłej. Nie na taki wynik czekali kibice

Biało-niebiescy w żaden sposób nie byli w stanie zagrozić drużynie Chrobrego Głogów i przegrali wyjazdowe spotkanie na zapleczu ekstraklasy 0:3.

Piłkarze Stomilu Olsztyn po punktach za walkower w ostatniej kolejce I ligi [po wycofaniu się Dolcanu z rozgrywek - red.], w spotkaniu z Chrobrym Głogów chcieli zdobyć kolejny komplet punktów. W szerokim składzie ekipie OKS-u z powodu kontuzji zabrakło Rafała Śledzia i Pawła Głowackiego, za to od pierwszej minuty na murawie pojawił się Michał Trzeciakiewicz.

Nieudany początek Stomilu

Od pierwszej minuty sobotniego spotkania na boisku przeważali gospodarze. Zawodnicy prowadzeni przez trenera Ireneusza Mamrota częściej byli przy piłce i już po dwóch minutach gry mogli objąć prowadzenie. Mocny strzał Dominika Kościelniaka z trudem obronił Piotr Skiba. Bramkarz ekipy ze stolicy Warmii i Mazur kilka minut później był już zmuszony wyciągnąć piłkę z siatki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, bramkę głową zdobył Michał Michalec.

- Bardzo źle zaczęliśmy to spotkanie - przyznał potem Mirosław Jabłoński, trener Stomilu Olsztyn. - Zespół Chrobrego stworzył sobie wiele groźnych sytuacji, a moi piłkarze wręcz przeciwnie. Najpierw uratowała nas poprzeczka, lecz chwilę później skapitulowaliśmy. Głogowianie byli od nas dużo skuteczniejsi, a my nie potrafiliśmy odciążyć naszej formacji defensywnej.

Podopieczni trenera Mirosława Jabłońskiego zamiast ruszyć do ataku, zamknęli się na własnej połowie, nie potrafiąc w żaden sposób zagrozić bramce rywala. Z każdą minutą rosła przewaga gospodarzy. W tym czasie kilkunastometrowym rajdem popisał się Maciej Górski, ale piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki. Wynik do przerwy nie uległ już zmianie.

- Mimo, że dość szybko strzeliliśmy bramkę, to nie jestem zadowolony z gry swojego zespołu - mówi wprost Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego. - Moi piłkarze źle zachowali się po strzelonej bramce, ponieważ nie grali zbyt agresywnie. Byliśmy wręcz ospali, co mogło nas wiele kosztować.

Stomil nie może stworzyć groźnej akcji

Od początku drugiej części gry ponownie na murawie przeważali gospodarze, choć pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie biało-niebiescy. Na strzał z ostrego kąta zdecydował się Piotr Głowacki, lecz jego uderzenie było niecelne. Chwilę później groźne uderzenie z trzydziestu metrów oddał Szymon Drewniak, a piłka ponownie zahaczyła o poprzeczkę.

- Po przerwie nasza gra wyglądała już na bardziej poukładaną - zwraca uwagę szkoleniowiec OKS-u. - Według mnie gra obu zespołów w polu była bardzo wyrównana. Różnica polegała jednak na tym, że to gospodarze stwarzali sytuacje bramkowe, a my tego nie robiliśmy. To jest nasz główny mankament w grze, a ponadto popełniliśmy jeszcze kilka błędów.

Trener Mirosław Jabłoński widząc niemoc swojego zespołu, przeprowadził podwójną zmianę. Za Piotra Głowackiego i Michała Trzeciakiewicza, pojawili się Łukasz Suchocki i Łukasz Jegliński. Niewiele jednak one wniosły, gdyż piłkarze z Dolnego Śląska wciąż dyktowali warunki na murawie. Dwadzieścia minut przed końcem meczu, po zamieszaniu w polu karnym Paweł Wojciechowski zdobył drugiego gola dla swojego zespołu.

Obraz gry w ostatnich piętnastu minutach spotkania niewiele się zmienił. Olsztynianie sprawiali wrażenie pogodzonych z porażką. Dowodem tego był faul w polu karnym Piotra Klepczarka, po którym sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Maciej Górski, a spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem Chrobrego 3:0.

- Druga połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra - przyznaje opiekun gospodarzy. - Mogliśmy strzelić jeszcze więcej bramek. Stworzyliśmy sporo sytuacji, a nasi rywale ich praktycznie nie mieli. Mimo, że kontrolowaliśmy przebieg gry na boisku, mogliśmy jednak wykazać się większą skutecznością.

Kolejne spotkanie Stomil rozegra w najbliższą sobotę, przed własną publicznością z Zawiszą Bydgoszcz. Początek meczu na stadionie przy al. Piłsudskiego o godz. 18.

Chrobry Głogów - Stomil Olsztyn 3:0 (1:0)

Bramki: Michalec 11., Wojciechowski 72., Górski 87 (k).

Chrobry: Janicki - Ilków-Gołąb, Michalec (82. Hudyma), Lafrance, Samiec - Bartosz Machaj (45. Wojciechowski), Mateusz Machaj (70. Gąsior), Szczepaniak, Drewniak, Kościelniak - Górski

Stomil: Skiba - Bucholc, Klepczarek, Remisz, Wełna - Piotr Głowacki (60. Suchocki), Lech, Nishi, Trzeciakiewicz (60. Jegliński), Żwir (74. Bartkowski) - Kujawa

Spotkania 26. kolejki:

Wisłą Płock - Rozwój Katowice 1:0, Arka Gdynia - GKS Bełchatów 2:1, Zawisza Bydgoszcz - Bytovia Bytów 2:3, MKS Kluczbork - Miedź Legnica 0:0, GKS Katowice - Olimpia Grudziądz 0:2, Chrobry Głogów - Stomil Olsztyn 3:0, Wigry Suwałki - Pogoń Siedlce 3:1; - niedziela: Zagłębie Sosnowiec - Sandecja Nowy Sącz (12.45, Polsat Sport); Dolcan Ząbki - Chojniczanka Chojnice 0:3 (walkower).

I LIGA

*Dolcan Ząbki po rundzie jesiennej wycofał się z rozgrywek

Więcej o:
Copyright © Agora SA