W piątek swoje mecze wygrały Arka Gdynia i Wisła Płock. Po katastrofalnej grze i porażce Zawiszy strata do liderów wzrosła już do 11 oraz 10 punktów. A meczów na odrabianie ich pozostało tylko siedem (ósmy to walkowery dla wszystkich z wycofanym z rozgrywek Dolcanem Ząbki).
Zawisza łatwo stracił dwa gole w pierwszej połowie. Nadzieja na krótko się obudziła, gdy Piotr Stawarczyk zdobył kontaktową bramkę tuż przed przerwą. W drugiej połowie najpierw trzecią bramkę po stałym fragmencie gry zdobył Krzysztof Bąk, a cios własnej drużynie zadał jeszcze Karol Angielski. Faul w środku boiska w 60 min zakończył się drugą żółtą i czerwoną oczywiście kartką.
Tydzień temu, w Katowicach, w takiej sytuacji bydgoszczanie przechylili szalę na własną korzyść. Wówczas jednak czerwona kartka dla Jeana-Yvesa M'voto zdarzyła się przy remisie 1:1. Teraz Drutex-Bytovia prowadziła 3:1 i zawiszanie znaleźli się w beznadziejnej sytuacji.
Niewiele więcej się w tym smutnym dla bydgoszczan widowisku już zmieniło, bo trudno tak powiedzieć o, pięknej skądinąd, bramce Gala Arela.
Kiedy na początku stycznia zatrudniony przez właściciela klubu, Radosława Osucha i dyrektora Skrzyńskiego, trener Smółka, obejmował zespół po Macieju Bartoszku i Hermesie, miał 5 pkt straty do drugiej pozycji. Po 40 dniach rozgrywek wzrosła ona dwukrotnie.
Bramki: 0:1 Opałacz (13.), 0:2 Monterde (34.), 1:2 Stawarczyk (45.), 1:3 Bąk (55.), 2:3 Arel (89.)
Zawisza: Węglarz- Kamiński, Markić, Stawarczyk, Patejuk- Arel, Drygas- Michalik, Angielski, Danielak (70. Smektała)- Lewicki (70. Gajewski)
Drutex-Bytovia: Bieszczad- Bąk, Wróbel, Opałacz, Monterde- Wilczyński (83. Chomiuk), Serafin- Poczobut, Wacławczyk (66. Klichowicz), Rzuchowski (87. Kryszak)- Surdykowski
Żółte kartki: Angielski - Opałacz, Wacławczyk, Poczobut
Czerwona kartka: Angielski