Górnik zaczyna walkę o ligowy byt. Gra z Jagiellonią

Wyjazdowym meczem z Jagiellonią piłkarze Górnika rozpoczynają batalię o zachowanie miejsca w ekstraklasie. - Oprócz walki o punkty, będzie to dla nas okazja, aby zrewanżować za ostatnią porażkę w Białymstoku - mówi Jakub Drzewiecki, rzecznik prasowy łęcznian.

W rundzie rewanżowej sezonu zasadniczego zespół trenera Jurija Szatałowa przegrał z białostoczanami 0:1. Jedynego gola strzelił tuż przed końcem spotkania Konstantin Vassiljev. - Przypuszczam, że w niedzielę będzie inny mecz niż tamten - stwierdza Rafał Grzyb. - Wtedy nie było to łatwe spotkanie, ale byliśmy drużyną lepszą, mimo że wygraliśmy tylko 1:0. Prezentowaliśmy się wtedy zdecydowanie lepiej niż Górnik i liczę na to, że w niedzielę też tak będzie. Oczywiście zupełnie inne spojrzenie na czekającą ich potyczkę mają łęcznianie. - To pierwsze z siedmiu spotkań, jakie mamy rozegrać w grupie spadkowej, i każde z nich traktujemy jak finał - dowodzi Jakub Drzewiecki. - Różnice pomiędzy zespołami są minimalne, a my choć jesteśmy przedostatni mamy do Jagiellonii zaledwie dwa punkty straty [Górnik ma ich 16, białostoczanie 18, a dziewiąte w tabeli Podbeskidzie Bielsko-Biała 19 - przyp. red.] i wszystko jeszcze zdarzyć się może. Dlatego też każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy.

Wiosna w wykonaniu obu drużyn była kiepska. Jagiellonia zdobyła w tym roku zaledwie siedem punktów, a Górnik o jeden mniej. Na domiar złego piłkarze z Łęcznej w czterech ostatnich spotkaniach nie strzelili żadnego gola. Z kolei białostoczanie przegrali trzy kończące rundę zasadniczą mecze, a na domiar złego stracili w nich aż dziesięć bramek. Dlatego też trener Michał Probierz postanowił dokonać roszad w linii obrony. - Na środku obrony zagrają Dawid Szymonowicz z Gutim - oświadcza szkoleniowiec Jagi, a pytany o pierwszego z graczy, stwierdza: - Na treningach dobrze się prezentuje, jest to chłopak o dużym potencjale. Od niego reszta zależy. Jak nie podoła presji, to nie powinien grać w piłkę. Musimy szukać takiego rozwiązania, które przyniesie efekt. I dodaje: - Ten jeden mecz o niczym nie zadecyduje. Trzeba być skoncentrowanym i skonsolidowanym. Oczywiście zawsze jest jednak też nerwowość. Jeżeli trener, piłkarze nie czują nerwowości, podniecenia, przed meczami to powinni zmienić zawód.

W drużynie gospodarzy nie zagra Jacek Góralczyk, który pauzuje za żółte kartki. Dodatkowym smaczkiem tego spotkania będzie występ reprezentanta Litwy Fedora Cernycha, który jeszcze w pierwszych meczach tego sezonu bronił barw klubu z Łęcznej. - W naszym zespole wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do walki. Nie zagra tylko pauzujący za nadmiar żółtych kartek Łukasz Tymiński, zresztą były gracz Jagiellonii. Postaramy się zrobić wszystko, aby uratować ekstraklasę dla Lubelszczyzny - kończy Jakub Drzewiecki.

Początek niedzielnego spotkania wyznaczono na godz. 15.30.

DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU

Przewidywane składy:

Jagiellonia: Baran - Burliga, Guti, Szymonowicz, Tomasik - Grzyb, Romanczuk - Cernych, Vassiljev, Mackiewicz - Świderski.

Górnik: Prusak - Mierzejewski, Pruchnik, Bożić, Leandro - Nikitović, Nowak - Bonin, Pitry, Piesio - Świerczok.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.