Orlen Wisła zaczyna marsz po finał. Na drodze Azoty Puławy

W sobotę (godz. 14) i niedzielę (godz. 18) piłkarze ręczni Orlen Wisły zagrają pierwsze mecze z Azotami Puławy w półfinale mistrzostw Polski. - Jestem optymistą. Nasi zawodnicy muszą tylko zagrać z taką determinacją, jakby walczyli o tytuł mistrza kraju - mówi były trener Wisły Edward Koziński

Oba zespoły grały w środę, pierwszy raz po przerwie zarezerwowanej na reprezentacje. W ćwierćfinale Pucharu Polski płocczanie rozprawili się z Zagłębiem Lubin (36:23), a puławianie pokonali Stal Mielec (34:31).

- Ciężko się wraca zawodnikom po meczach reprezentacji, tak było i tym razem - mówi trener Orlen Wisły Manolo Cadenas. - Na początku Lubin stwarzał nam sporo problemów, ale dzięki konsekwentnej obronie i skutecznym kontrom udało się wysoko wygrać.

- Do 25. minuty prowadziliśmy bardzo fajną grę, potem coś się zepsuło - dodaje płocczanin Paweł Noch, który jest trenerem Zagłębia Lubin. - Pięć błędów sprawiło, że Wisła trenera Cadenasa, jednego z najlepszych szkoleniowców na świecie - skontrowała i odskoczyła na kilka bramek. A później, w drugiej połowie, to już była egzekucja.

W poprzednim sezonie Orlen Wisła i Azoty również spotkały się w półfinale mistrzostw Polski (na tym etapie rozgrywek gra się do trzech zwycięstw). Wówczas nafciarze wywalczyli awans, wygrali trzy mecze, ale rywale się postawili. W dwóch meczach w Płocku było 24:18 i 30:28, a na wyjeździe 31:29.

- Teraz na pewno nie wyjdziemy na parkiet prosić o najmniejszy wymiar kary, będziemy walczyć - zapowiada przed kamerami klubowej telewizji eksnafciarz, obecnie rozgrywający Azotów Michał Kubisztal. - Wisła jest faworytem, ale już w rundzie zasadniczej pokazaliśmy, że możemy być dla nich równorzędnym rywalem. Nie mamy nic do stracenia. Jeśli wyjdziemy na boisko z nastawieniem na walkę, to myślę, że napsujemy im trochę krwi.

- W naszym klubie jest więcej zawodników, którzy byli na zgrupowaniach różnych reprezentacji, przez co przygotowania były zakłócone - zauważa jeszcze Edward Koziński.

Z Orlen Wisły na wspomnianych zgrupowaniach było w sumie dziesięciu graczy: Rosjanin Dmitij Żytnikow, Rumuni Valentin Ghionea i Dan Racotea, Portugalczyk Tiago Rocha, Brazylijczyk Jose de Toledo, dwóch Hiszpanów (Rodrigo Corrales i trener Manolo Cadenas) oraz trzech Polaków: Adam Wiśniewski, Marcin Wichary i Michał Daszek.

A z Azotów Puławy - czterech. Dwóch Czechów (Leos Petrovsky i Jan Sobol) i dwóch Polaków - rozgrywający Piotr Masłowski (wychowanek płockiego klubu) oraz lewoskrzydłowy Przemysław Krajewski. Ten ostatni od lata 2017 roku będzie zawodnikiem Orlen Wisły Płock.

- To bardzo dobry transfer, choć o pięć lat za późno. Cieszę się, że będzie w końcu grał dla Wisły - nie kryje radości Edward Koziński.

Warto zaznaczyć, że Krajewski zanim został skrzydłowym, to występował jako rozgrywający. Było to w czasach jego występów w Jurandzie Ciechanów (2002-2009). Dopiero po przejściu do Nielby Wągrowiec, jej ówczesny trener... Edward Koziński zrobił z niego skrzydłowego. - Jest wszechstronnym graczem - chwali zawodnika Koziński. - Potrafi znakomicie grać jako wysunięty obrońca. To joker polskiej reprezentacji!

Zaznacza, że płockim piłkarzom ręcznym nie będzie łatwo w pojedynkach z Azotami. - Ale jestem optymistą - podkreśla Edward Koziński. - Widziałem pucharowy pojedynek z Zagłębiem. Po przerwie na reprezentacje nasi zawodnicy byli w dobrej dyspozycji, jestem zadowolony z ich gry. Jeśli w sobotę i niedzielę zagrają z taką determinacją, jakby walczyli o mistrzostwo Polski, to myślę, że już po tym weekendzie sprawa półfinałowej rywalizacji będzie właściwie przesądzona.

Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 14, transmisja na żywo w Polsacie Sport. W niedzielę drugie spotkanie zostanie rozegrane o godz. 18.

W czwartek odbyło się losowanie grup kwalifikacyjnych do mistrzostw Europy, które odbędą się w 2018 roku w Chorwacji. Rywalami Polaków będą Białoruś, Serbia i Rumunia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.