Nie tak, według kibiców radomskiej Rosy, miał wyglądać przebieg konfrontacji ich ulubionego zespołu z liderem rozgrywek Stelmetem
Zielona Góra. Wprawdzie Rosie szans przed tym pojedynkiem nie dawali nawet "radomscy" eksperci od
koszykówki, ale i oni nie sądzili, że radomianie zupełnie oddadzą pole przeciwnikowi.
O trzech kwartach zawodnicy trenera Kamińskiego muszą jak najszybciej zapomnieć, bo już w środę czeka ich "domowe" spotkanie z Treflem
Sopot. A, że przeciwników w żaden sposób nie można lekceważyć mógł się przekonać podczas ostatniej kolejki chociażby Anwil Włocławek.