Wisła Kraków. Rafał Wolski: Reprezentacja Polski? Tylko bramkami i asystami zwrócę uwagę

- Robiliśmy wszystko, by zdobyć drugą bramkę. Niestety się nie udało - mówi Rafał Wolski. Wisła tylko zremisowała z Zagłębiem Lubin i zamiast meczów z Legią Warzawa i Lechem Poznań czekają ją spotkania z Górnikiem Łęczna czy Termaliką.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Krakowianie do końca walczyli o zwycięstwo, w końcówce wyglądali jednak na zmęczonych. - Zostawiliśmy serducho na boisku, walczyliśmy do końca i mogło nam trochę zabraknąć sił. Ale robiliśmy wszystko, by zdobyć drugą bramkę. Mieliśmy sytuacje, niestety się nie udało - opisuje Wolski.

Po ostatnim gwizdku sędziego kilku piłkarzy Wisły spuściło głowy, część załamana padła na murawę. Jaka była atmosfera w szatni? - Był jakiś smutek, bo po ostatnich wynikach wierzyliśmy w awans. Do ósemki brakowało tylko małego kroczka. Walczyliśmy. Cóż, jak nie teraz, to może w przyszłości - mówi.

Spotkanie z Zagłębiem było zapowiadane nie tylko jako starcie o pierwszą ósemkę, ale i pojedynek dwóch pomocników, którzy zimą wrócili z ligi belgijskiej do polskiej ekstraklasy - Wolskiego i Filipa Starzyńskiego. Drugi z nich zaliczył asystę przy golu Michala Papadopulosa. Obaj rywalizują też o miejsce w reprezentacji Polski.

- Nie mam zamiaru porównywać się do Filipa. Poznałem go i dopinguję. Ja będę robił swoje. Tylko od trenera Nawałki albo innych będzie zależało, kto dostanie szansę. Skupiam się na sobie. Tylko bramkami i asystami będę mógł zwrócić na siebie uwagę - zaznacza pomocnik Wisły.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.