Początek spotkania nie zapowiadał jednak takiego obrotu sprawy. Po wyrównanych pierwszych minutach zespół gości dotknęła strzelecka niemoc, co skrzętnie wykorzystali czerwono-czarni. Rzucili w tym czasie 14 punktów, a Polfarmex ani jednego i na tablicy wyników widniał rezultat 21:8. Ostatecznie ta część gry zakończyła się siedmiopunktowym prowadzeniem drużyny trenera Michała Sikory (21:13).
Z kolei w drugiej kwarcie sytuacja była odwrotna. Początkowo przewaga Startu nawet wzrosła, ale potem gospodarze żadną miarą nie mogli trafić do kosza i kutnianie nie tylko odrobili starty, ale wyszli do przerwy na minimalne prowadzenie (36:35).
W trzeciej kwarcie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw odskoczył zespół trenera Jarosława Krysiewicza, potem po trójce Nikoli Jefticia lublinianie odzyskali prowadzenie. Po fragmencie wyrównanej gry znowu minimalnie wygrywał Polfarmex, ale przed ostatnią częścią gry gospodarze mieli do odrobienia zaledwie jeden punkt.
W końcowych dziesięciu minutach goście wykazali więcej zimnej krwi. Wprawdzie czerwono-czarni zdołali kutnian nawet dojść (67:67), ale nie zdołali pójść za ciosem, co wykorzystali gracze Polfarmeksu i odskoczyli na siedem punktów. Wprawdzie Start jeszcze raz rzucił się do odrabiania strat i nawet mu się to częściowo udało, ale ostatnie minuty należały do gości, którzy wygrali 81:75.
Kolejny mecz lublinianie rozegrają w środę - 13 kwietnia, a ich rywalem w hali na Globusie będzie Polski Cukier Toruń.
DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU
Start Lublin 75
Polfarmex Kutno 81
Kwarty: 21:13, 14:22, 24:25, 16:20.
Start: Jeftić 18, Kellog 16 (4), Salamonik 13 (1), Popović 11 (1), Małecki 8 (1) oraz Kowalski 6 (2), Czujkowski 2, Grzeliński 1, Ciechociński.
Polfarmex: Parker 18 (2), Fraser 15, Gabiński 13 (2), Zyskowski 11 (1) Jarecki oraz Wołoszyn 11 (2), Bartosz 7 (1), Faber 4, Grochowski 2, Malczyk.