Dwa ciosy w cztery minuty. Stal Rzeszów przegrywa z Motorem Lublin

Nie udało się drużynie Stali Rzeszów zniwelować strat do lidera, Motoru Lublin. W sobotę biało-niebiescy na stadionie miejskim w Rzeszowie przegrali 1:2.

Chcesz wiedzieć wszystko o Stali Rzeszów? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Stal Rzeszów, by liczyć się w walce o pierwsze miejsce i zagrać w barażu o II ligę, w sobotnim spotkaniu z Motorem Lublin nie mogła pozwolić sobie na stratę punktów. Biało-niebiescy przed tym meczem tracili do lidera sześć oczek. Porażka więc mogłaby skomplikować sytuację gospodarzy, którzy przed tygodnie zanotowali efektowne zwycięstwo w derbowym spotkaniu z Resovią (3:0).

Wygrana nad rywalem zza miedzy miała dać przysłowiowego "kopa" Stali. Nie dała. Motor w sobotnie południe na stadionie miejskim pokazał, że jest głównym kandydatem do awansu na centralny szczebel rozgrywek.

Do 75. minuty wszystko układało się po myśli Stali. Zespół trenera Marcina Wołowca chwilę po przerwie objął prowadzenie po golu głową Piotra Prędoty, któremu asystował Łukasz Szczoczarz. Autor bramki tym samym zrehabilitował się na minimalne niecelne uderzenie z pierwszej połowy, kiedy podawał mu Sebastian Brocki. Swoją okazję przed przerwą mieli też goście. A dokładnie Tomasz Tymosiak, po którego strzale piłka ostemplowała słupek rzeszowskiej bramki.

Stalowcy prowadzili i skutecznie odpierali ataki rywali. Drużyna z Lublina po stracie gola ruszyła do odrabiania strat. Sygnał dał Piotr Piekarski. Po jego uderzeniu z 20. metrów piłka minęła jednak bramkę Stali. W odpowiedzi bramkarza Motoru, Pawła Sochę sprawdził Maciej Maślany. Golkiper gości nie dał się zaskoczyć i sparował futbolówkę nad poprzeczkę.

Kwadrans przed końcem lider dopiął jednak swego. Przy biernej postawie defensywy Stali na strzał z wysokości pola karnego zdecydował się wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Filip Drozd. Piłka po jego uderzeniu ugrzęzła w siatce dobrze do tej pory spisującego się Dawida Kaszuby. To nie był jednak ostateczny cios gości. Cztery minuty później stalowcy dostali drugiego gola. Tym razem celną główką popisał się Marcin Michota i jak się później okazało zapewnił on swojej drużynie komplet punktów w Rzeszowie.

Zwycięstwo Motoru mogło być wyższe, ale w końcówce słupek uratował Kaszubę od utraty trzeciej bramki. Wówczas na listę strzelców mógł wpisać się Iwan Dykyj. Nie zmienia to jednak faktu, że Stal przegrała bardzo ważne spotkanie. To druga porażka z Motorem w tym sezonie. W Lublinie rywale wygrali 1:0.

Bramki: Prędota (49.) - Drozd (75.), Michota (79.)

Stal: Kaszuba - Szymański Ż, Drelich, Baran Ż (72. Wandzik), Maślany - Brocki Ż, Kanach, Szeliga, Lisańczuk (53. Suswam Ż) - Szczoczarz (80. Zieliński), Prędota.

Motor: Socha - Dykyj, Komor, Gieraga, Prusinowski (62. Falisiewicz) - Michota, Piekarski (67. Bednara), Król, Tymosiak - Stachyra (80. Mroczek), Piątek (67. Drozd).

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.