Kapitan AZS Olsztyn: Gra rywali zrobiła na mnie duże wrażenie

- Zawodnicy z Bełchatowa dali nam się we znaki od samego początku. Nie zlekceważyli nas, ponieważ walczyli o punkty w każdej akcji - mówi Paweł Woicki, rozgrywający Indykpolu AZS Olsztyn po porażce 0:3 ze Skrą Bełchatów.

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w środowy wieczór musieli uznać wyższość rywali, przegrywając 0:3 z PGE Skrą Bełchatów. Trzeba jednak zaznaczyć, że podopieczni trenera Andrea Gardiniego w każdym secie prowadzili równą walkę ze swoimi przeciwnikiem. W końcówkach lepsi okazali się przyjezdni, którzy pewnie zdobyli komplet punktów. Czwarta porażka z rzędu ekipy ze stolicy Warmii i Mazur spowodowała, że AZS spadł w ligowej tabeli na dziewiąte miejsce.

"Wszystko jest w naszych rękach"

Dla brązowych medalistów poprzedniego sezonu, zwycięstwo bez straty seta jest niezwykle ważne. Skra wciąż bowiem liczy się w walce o prawo do gry w meczu o złoty medal. - Środowe spotkanie było jednak dla nas bardzo ciężkie - przyznaje Mariusz Wlazły, kapitan PGE Skry. - Drużyna z Olsztyna zagrała dobre spotkane, zwłaszcza w drugim secie. Co prawda byli oni blisko zwycięstwa, lecz to my zachowaliśmy więcej zimnej krwi i wygraliśmy tą partię.

Philipe Blain, trener gości dodaje: - Moi zawodnicy wykonali bardzo dobrą pracę - zauważa szkoleniowiec. - Najtrudniejszy był dla nas drugi set, lecz wszystko mieliśmy pod kontrolą. Jestem bardzo zadowolony z postawy całego zespołu. Taki wynik wciąż pozwala nam walczyć o złoty medal PlusLigi. Wszystko jest w naszych rękach i musimy wygrać sobotnie spotkanie z BBTS-em Bielsko-Biała.

"Gra rywali zrobiła na mnie duże wrażenie"

Choć siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn nie wygrali żadnego seta, najbliżej zwycięstwa byli w drugiej partii, która skończyła się na przewagi (27:29). - Zawodnicy z Bełchatowa dali nam się we znaki od samego początku - podkreśla Paweł Woicki, kapitan AZS Olsztyn. - Nie zlekceważyli nas, ponieważ walczyli o punkty w każdej akcji. W pierwszym secie graliśmy bardzo dobrze, lecz to rywale kończyli kontrataki. Ponadto ich gra w obronie zrobiła bardzo duże wrażenie.

Choć dla zespołu ze stolicy Warmii i Mazur to czwarta porażka z rzędu, to trener Andrea Gardini jest zadowolony ze swojej drużyny - Chłopacy pokazali ducha walki w drugim secie - podkreśla szkoleniowiec. - W pierwszej partii zabrakło nam koncentracji i to dzięki temu nasz rywal objął prowadzenie w meczu. Na całe szczęście udało się nam pozbierać i walczyliśmy ze Skrą jak równy z równym. Popełniliśmy jednak kilka błędów, które zaważyły na końcowym wyniku.

Ostatnie spotkanie w fazie zasadniczej olsztyńscy akademicy rozegrają w niedzielę, kiedy to na wyjeździe zmierzą się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Początek meczu o godz. 14.45.

Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów 0:3

Sety: 19:25, 27:29, 23:25

PLUSLIGA

Więcej o:
Copyright © Agora SA