Ruch Chorzów. Dariusz Smagorowicz: Kluby z Bundesligi obserwują długo

Skauci Hamburgera SV obserwują Kamila Mazka, pomocnika Ruchu Chorzów. Czy niebiescy stracą utalentowanego gracza już po zakończeniu sezonu?

Ćwierkamy dla was o sporcie na Śląsku >>

Czy na Cichej dojdzie latem do wyprzedaży? Kilku graczy niebieskich mocno pracuje na transfery do innych klubów. Zielone światło do zmiany pracodawcy dostał Mariusz Stępiński. Najskuteczniejszym Polakiem w Ekstraklasie interesują się kluby z Rosji (m.in. Rubin Kazań), ale także AEK Ateny. W Polsce już zimą tego roku ofertę składał Lech Poznań.

Przypominamy, że w przypadku transferu tego gracza Ruch będzie musiał podzielić się zyskiem z niemieckim klubem FC Nurnberg - byłą drużyną Stępińskiego.

Jak już jesteśmy przy Niemcach, to warto odnotować, że podczas ostatniego spotkania z Wisłą Kraków na trybunach przy Cichej usiadł skaut Hamburgera SV. Nie interesował się jednak Stępińskim, tylko Kamilem Mazkiem.

Prawoskrzydłowy jest niemal od początku sezonu podstawowym graczem niebieskich. Jego największym atutem jest szybkość. Świetnie współpracuje ze Stępińskim oraz Patrykiem Lipskim. - Otrzymaliśmy potwierdzenie z kilku źródeł, że Niemcy obserwują właśnie Mazka. Tyle, że trudno wyciągać z tego jakieś daleko idące wnioski. Kluby z Bundesligi obserwują zawodników długo. Decyzję transferowe zapadają czasami dopiero po pół roku. Kamil na pewno pracuje na transfer do innego klubu, a czas pokaże do jakiego - mówi prezes Dariusz Smagorowicz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.