Warmia Olsztyn. Pięć kroków do gry w ekstraklasie

Olsztyński pierwszoligowiec po zwycięstwie nad ŚKPR Świdnica jest coraz bliżej gry w ekstraklasie. - Mam nadzieję, że awans będziemy świętować już na trzy kolejki przed końcem sezonu, czyli po zwycięstwie nad Wybrzeżem Gdańsk - zapowiada Marcin Malewski, rozgrywający Warmii Traveland Olsztyn.

Szczypiorniści Warmii Traveland Olsztyn wygrywając sobotnie spotkanie z ŚKPR Świdnica, umocnili się na pozycji lidera pierwszej ligi. Zawodnicy prowadzeni przez trenera Giennadija Kamielina na swoim koncie mają już 19. zwycięstw, co jest klubowym rekordem. Do końca sezonu zespół ze stolicy naszego regionu rozegra jeszcze pięć spotkań, w tym rewanżowy bój z gdańskim Wybrzeżem. Wciąż jednak nie wiadomo, czy Warmia pod względem formalnym będzie w stanie udźwignąć ciężar gry w ekstraklasie. W przypadku awansu olsztynian do najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju, decyzja o starcie ma zapaść do końca maja.

Rozmowa z Marcinem Malewskim, rozgrywającym Warmii Traveland Olsztyn.

Mateusz Lewandowski: Pokonując ŚKPR Świdnica, odnieśliście 19. zwycięstwo w tym sezonie. Nie często zdarza się jednak tak, aby pierwsza bramka w meczu padła dopiero po pięciu minutach gry...

Marcin Malewski: - Trzeba przyznać, że dość sennie zaczęliśmy to spotkanie. Mieliśmy kilka dobrych okazji do rzucenia bramki, lecz wynik meczu wciąż się nie zmieniał. Z drugiej strony zagraliśmy dobrze w obronie, gdyż nasz bramkarz [Mateusz Gawryś], ani razu nie musiał wyciągać piłki z bramki. Kwestią czasu było tylko rozwiązanie się worka z bramkami i jak pokazuje wynik [30:16] zagraliśmy bardzo dobry mecz.

Trzeba jednak przyznać, że dość powoli rozkręcaliście się na boisku. Odczuwa pan już trudy tego sezonu?

- Muszę przyznać, że powoli zmęczenie daje o sobie znać. Mamy dość krótką ławkę rezerwowych, ponieważ część zawodników zmaga się z drobnymi urazami. Niestety kontuzji podczas spotkania nabawił się Daniel Żółtak [skręcenie kostki], przez co nie mógł kontynuować gry. Pozostało nam jeszcze pięć "małych kroczków" do gry w ekstraklasie i mam nadzieję, że wszyscy wytrzymamy kondycyjnie.

W ostatnim czasie kontuzje stają się zmorą Warmii Olsztyn - w spotkaniu nie mogli wziąć udziału m.in. Karol Królik, Aleksander Kondracki czy Łukasz Zakreta...

- Pragnę jednak podkreślić, że każdy ze zmienników bierze na siebie ciężar zdobywania punktów, a jako całość idealnie się uzupełniamy. Mamy teraz dwa tygodnie przerwy i w tym czasie chcemy wyleczyć wszystkie kontuzje. Mam nadzieję, że do Kalisza pojedziemy już w pełnym składzie.

Grą w drugiej połowie spotkania pokazaliście, że pod względem sportowym Warmia Traveland jest gotowa na awans do ekstraklasy...

- Mam nadzieję, że awans będziemy świętować już na trzy kolejki przed końcem sezonu, czyli po zwycięstwie nad Wybrzeżem Gdańsk. Jeśli wygramy również wcześniejsze spotkania [z MKS Kalisz oraz Sokołem Kościerzyna], to na dwa mecze przed zakończeniem rozgrywek będziemy mieli przynajmniej cztery punkty nad drugim zespołem w tabeli.

Zarząd klubu prowadzi z wami rozmowy na temat ewentualnej gry w ekstraklasie?

- W najbliższym czasie ma się odbyć spotkanie przedstawiciel ekip, które zostały zaproszone do wzięcia udział w tzw. lidze zawodowej [w tym Warmia Traveland Olsztyn]. Podczas niego mają paść deklaracje, która drużyna jest gotowa spełnić warunki do gry w nowej formule. Na chwilę obecną jednak nikt z władz klubu nie rozmawiał z nami na ten temat.

I LIGA

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.