Trener Wisły Płock: Dość bezpieczna przewaga nie może nas uśpić

- Mecz z Sandecją nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Ta liga jest trudna. Ona rządzi się trochę własnymi prawami, nie da się w niej wszystkiego wygrać - mówi trener piłkarzy nożnych Wisły Płock Marcin Kaczmarek.

Jego podopieczni są w tym roku niepokonani w I lidze. Nie przegrali pięciu spotkań, nie stracili też jeszcze gola. W sobotę bezbramkowo zremisowali z Sandecją Nowy Sącz, ale spadli w tabeli na drugie miejsce. Nad trzecim bydgoskim Zawiszą i czwartym Zagłębiem Sosnowiec ma odpowiednio: dziewięć i jedenaście punktów.

- Mamy w tej chwili dość bezpieczną przewagę, ale to nas nie może uśpić - dodaje trener Kaczmarek. - I takie mecze, jak ten z Sandecją dają nam do myślenia. Trzeba wyciągnąć wnioski i w następnej kolejce postarać się o lepszą dyspozycję.

Tegoroczna seria meczów bez porażki jest identyczna do tej sprzed trzech lat, kiedy Wisła występowała jeszcze w drugiej lidze. Co ciekawe na dobrym otwarciu się nie skończyło, płocczanie do końca rundy wiosennej nie dali się pokonać ani razu, w pięknym stylu awansowali do I ligi.

Czy piłkarze Wisły Płock są w stanie to powtórzyć?

- Bardzo byśmy tego chcieli - bez namysłu odpowiada szkoleniowiec płockich piłkarzy nożnych. - Mamy postawiony cel: awans do ekstraklasy. To jest podstawowa sprawa. Nie będziemy się zastanawiać nad tym, w jakim stylu go osiągniemy. W piłce nożnej najważniejszym trofeum jest awans do ekstraklasy. I to jest dla nas istotne. Musimy się skupić na tym, by ten cel osiągnąć. Jesteśmy blisko, ale przed nami dziewięć kolejek. A to jest jeszcze naprawdę dużo grania.

Zaraz po sobotnim spotkaniu, piłkarze nożni Wisły Płock w komplecie stawili się na Płockim Balu Mistrzów Sportu. Odebrali tam statuetkę w kategorii Drużyna Roku 2015. - Takie docenienie jest zawsze ważne. Wierzę, że w przyszłym roku w dziesiątce nominowanych sportowców będzie jeden piłkarz, bo myślę, że na to zasługuje. A fajnie byłoby, gdyby nominację otrzymała cała drużyna - podkreśla Marcin Kaczmarek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.