Przed meczem oba zespoły mierzyły się z presją. Zawodnicy poradzili z nią sobie dużo lepiej, niż trójka sędziowska. Daleki jestem od oceny pracy sędziów, ale panowała nerwowość na boisku, decyzje były niezrozumiałe i to w obie strony.
Przyjechaliśmy tu z jasnym planem. Wiedzieliśmy jak narzucić Zawiszy swój styl gry. Po 25 min. zaczęliśmy ten plan wdrażać. Pokrzyżowała go decyzja sędziego o karnym. Uważam, że w przekroju całego meczu byliśmy lepszą drużyną.
Jeżeli trener gości uważa, że jego zespół był lepszy, to nie powinien od pierwszej minuty grać na czas, faulować i kłócić się z sędziami.
Swoim zawodnikom nie mogę odmówić agresji i zaangażowania. Widać, kto chciał wygrać ten mecz, kto czuje się lepszy na boisku.
Po klęsce w Nowym Sączu dziś byliśmy lepsi, stwarzaliśmy sytuacje. Widać było, że moi zawodnicy chcą odbudować honor i niczego nie można im dziś zarzucić. Dużo walki i za to im dziękuję.
Nasza sytuacja kadrowa jest trudna, teraz za kartki wypada Kamil Drygas. W najbliższych meczach na pewno nie zobaczymy Łukasza Sapeli. Robi się nas coraz mniej. Cieszy mnie to, że młodzieżowcy mają w sobie jakość. Dziś byli to Arkadiusz Gajewski i Jakub Łukowski. Kuba to dobry zawodnik, często z nim rozmawiam i takich zawodników chciałbym prowadzić. Musi się wzmocnić fizycznie. Dziś na podmęczonego rywala dał świetną zmianę, ale z Miedzią Legnica słabszą.
Damian Węglarz? To świetny bramkarz. Stawia sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Dziś poczuwa się do odpowiedzialności, bo normalnie takich goli nie puszcza. Uważam, że Damiana czeka wielka kariera.
O moją przyszłość należy pytać nie mnie, ale kogoś innego. Ja wykonuję swoją pracę. Dopóki nie zostanę zwolniony, to się nie poddam. Będę dążył do tego, żeby gra była coraz lepsza i zawodnicy grali tak, na co ich stać.