Cracovia. Limity obcokrajowców zagrażają Deleu

Od listopada opuścił jeden mecz ekstraklasy. Wciąż jednak nie wiadomo, czy nie odejdzie z Cracovii. - Na razie jeszcze czekam na propozycję, ale nie wiem, jak długo - mówi Deleu, obrońca krakowskiej drużyny.

Zimą Cracovia sprowadziła trzech obcokrajowców - Rumuna Florina Bejana, Bułgara Antona Karaczanakowa i Słowaka Tomasza Vestenickiego (półroczne wypożyczenie). Stadion przy Kałuży opuścili tylko Łotysz Deniss Rakels i Serb Sreten Sretenović, więc liczba obcokrajowców w składzie wzrosła. Jacek Zieliński ma w kadrze siedmiu takich graczy.

Ich liczba jest istotna, bo od przyszłego sezonu Ekstraklasa wprowadza ograniczenia w ich zatrudnianiu. Zgodnie z prawem nie może nakładać limitów piłkarzy z innych krajów Unii Europejskiej, ale już tych bez paszportu jednego z kraju wspólnoty - jak najbardziej. Od lipca na boisku będzie mogło przebywać maksymalnie dwóch takich zawodników.

Dziś w Cracovii jest trzech graczy spoza UE - Miroslav Covilo, Boubacar Diabang i Deleu. Wszyscy mogą zostać w klubie, ale to oznaczałoby, że jeden z nich musiałby w każdym meczu siadać na ławce rezerwowych.

Pewny miejsca może być Serb, który ma jeszcze dwa lata kontraktu i jest podporą drużyny. Do czerwca przyszłego roku obowiązuje umowa Diabanga. W najgorszej sytuacji jest więc Deleu. Jego kontrakt wygasa za trzy miesiące. Jego atutem nie jest wiek - 1 marca skończył 32 lata.

- Była pierwsza rozmowa, dostałem od klubu informację, że chce przedłużyć umowę. Żadnej konkretnej propozycji jednak nie ma. Na razie czekam, ale nie wiem, jak długo będę to robił. Sezon niedługo się kończy - mówi obrońca.

Deleu negocjuje z klubem osobiście, bez pośrednictwa menedżera. Szanse na nowy kontrakt wzrosną, jeśli dostanie polskie obywatelstwo. Brazylijczyk stara się o nie od kilku miesięcy. Podkreśla, że chciałby zostać w Polsce po zakończeniu kariery. Na razie na przeszkodzie stanęły formalności. - Niedawno wysłałem wniosek. Wcześniej brakowało polskiej wersji aktu urodzenia. Nie wiedziałem, że jest potrzebna - przyznaje.

Teraz decyzja o przyznaniu polskiego paszportu należy do prezydenta Andrzeja Dudy. Trudno jednak spodziewać się, by podjął ją jeszcze przed końcem sezonu. Dlatego głównym argumentem Brazylijczyka w rozmowach o nowej umowie jest postawa na boisku. Choć w siedmiu wiosennych meczach Cracovia straciła jedenaście bramek, do Deleu nie ma większych zastrzeżeń.

- Podoba mi się jego postawa. Gra nowocześnie, podłącza się do akcji ofensywnych. Nie wiem, jakie Cracovia ma plany, ale do tej pory stawiała na jakość. Deleu ją zapewnia. Wydaje mi się, że może jeszcze dwa lata pograć na wysokim poziomie. Gdybym był trenerem, zostawiłbym go w drużynie - ocenia Krzysztof Radwański, były obrońca Cracovii.

Brazylijczyka docenia też szkoleniowiec. Od 6 listopada obrońca ma pewne miejsce w podstawowym składzie - zagrał w 13 meczach ligowych z rzędu. W tym sezonie w ekstraklasie zabrakło go tylko siedem razy. W ostatnim meczu z Pogonią Szczecin pauzował za nadmiar żółtych kartek.

- Czy jestem w formie? Chyba tak (śmiech). Skoro gram w podstawowym składzie, to znaczy, że dobrze wykonuję pracę. W każdym meczu staram się zagrać lepiej niż w poprzednim. W grze trochę przeszkadza mi niepewna przyszłość. W głowie nie ma spokoju. Cały czas myśli się o tym, czy będzie nowy kontrakt. Mam nadzieję, że uda się to załatwić jak najszybciej. Wtedy głowa będzie pracować jeszcze lepiej - zaznacza Deleu.

Brazylijczyk ma też poparcie kibiców. Fani pamiętają mu przede wszystkim bramkę w derbach, która dała klubowi wyczekiwane przez lata zwycięstwo na stadionie Wisły. Na forach poświęconych Cracovii można przeczytać pochlebne komentarze na temat Brazylijczyka. "Nie ma jak dla mnie dyskusji. Czy otrzyma obywatelstwo, czy nie, zasługuje na nowy kontrakt" - podobne opinie dominują.

- Bardzo się cieszę, że kibice chcą, żebym został. To dla mnie dodatkowa motywacja, by dać z siebie dla nich jeszcze więcej - zaznacza obrońca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.