Piłkarze Pogoni nie mogli lać się wodą, bo w piątek muszą zlać Górnika

Dzięki przerwie reprezentacyjnej, piłkarze wszystkich klubów ekstraklasy w końcu mogli liczyć na spędzenie świąt wielkanocnych we własnych domach.

Jeszcze w zeszłym tygodniu, zawodnicy Pogoni Szczecin rozjechali się więc po Polsce i świecie. Do rodzinnej Gruzji udał się Wladimer Dwaliszwili, a do Portugalii poleciał Ricardo Nunes. Na spokojne święta w rodzinnym gronie nie do końca mogli liczyć tylko ci zawodnicy, którzy zostali powołani do reprezentacji narodowych. Taka sytuacja dotyczyła między innymi Huberta Matyni oraz Sebastiana Rudola (młodzieżówka) oraz Adama Gyurcso, który poleciał do rodzinnego kraju, ale przede wszystkim dlatego, że Węgrzy towarzysko pojedynkowali się z Chorwatami.

Nie zmęczyli się

Nie licząc krótkiego występu Sebastiana Rudola, "nasi" kadrowicze mecze oglądali tylko z ławek rezerwowych, dlatego do Szczecina wrócili nie w pełni zadowoleni, ale na pewno wypoczęci. Granatowo-bordowi przygotowania do meczu z Górnikiem Zabrze rozpoczęli już wczoraj, w świąteczny poniedziałek.

- Ligowe spotkanie gramy w piątek - mówił trener, Czesław Michniewicz. - Dlatego nie było innego wyjścia, jak spotkać się już w poniedziałek.

Do Szczecina dotarli już prawie wszyscy zawodnicy. Wczoraj normalnie ćwiczył kontuzjowany ostatnio Jarosław Fojut, ale we wtorek na zajęciach już go zabrakło. Ciągle nie wiadomo więc czy w piątek będzie do dyspozycji Michniewicza. Jego los bardzo interesuje kibiców, szczególnie biorąc pod uwagę poważny uraz Jakuba Czerwińskiego, który do końca sezonu już nie zagra.

Już w czwartek do Zabrza

Pogoda zrekompensowała jednak piłkarzom Pogoni brak możliwości polania się wodą w śmigus-dyngus. We wtorek rano nad Szczecinem przeszła bowiem rzęsista ulewa, która pozostawiła po sobie ślady na boiskach przy Twardowskiego. Szkoleniowiec portowców śmiał się na Twitterze, że wraz z zawodnikami będzie raczej doskonalił sztukę pływania żabką i kraulem, a nie umiejętności piłkarskie.

Czasu na treningi jest jednak bardzo niewiele, ponieważ już w czwartek zespół po wspólnym śniadaniu uda się na Górny Śląsk. Na miejscu ma odbyć jeszcze jedne zajęcia. Spotkanie z ostatnim w tabeli Górnikiem Zabrze rozpocznie się w piątek, o godzinie 18:00. Jeśli Pogoń wygra, na kolejkę przed końcem sezonu zasadniczego, będzie pewna miejsca w pierwszej czwórce po podziale na grupy. Będzie to oznaczać przywilej w postaci rozegrania czterech spotkań na własnym terenie. Według obliczeń portalu 90minut.pl, Pogoń już teraz w 80% może być pewna pomyślnej finalizacji tego zadania.

Copyright © Agora SA