Górnik Zabrze. Maciej Korzym i Michał Janota a zakazy stadionowe. Prokuratura wyjaśnia

Maciej Korzym może otrzymać zakaz stadionowy, Michałowi Janocie to nie grozi - w ten sposób gliwicka prokuratura przedstawia dziś sprawę nielegalnego wejścia piłkarzy Górnika Zabrze na październikowy mecz Piasta Gliwice z Koroną Kielce.

Facebook?  | A może Twitter? 

24 października zeszłego roku Maciej Korzym, Michał Janota (obaj Górnik Zabrze) i Wojciech Trochim (wtedy GKS Katowice) obejrzeli z wysokości trybuny gości mecz Piasta Gliwice z Koroną Kielce. Policja szybko zaczęła jednak podejrzewać, że wszyscy trzej znaleźli się na sektorze z pominięciem procedur. Kilkadziesiąt osób sympatyzujących z kielecką drużyną - a wśród nich wspomniana trójka - miało bowiem wejść na trybunę, nie poddając się wcześniej policyjnej kontroli. Stało się to możliwe, kiedy będący już na stadionie kibice Korony otworzyli bramę ewakuacyjną.

Jak informowała "Wyborcza", w grudniu oficerowie z sekcji do zwalczania przestępczości stadionowej komendy w Gliwicach przedstawili Korzymowi zarzuty złamania przepisów ustawy o imprezach masowych i nielegalnego wtargnięcia na obiekt sportowy. - To prawda, byłem na przesłuchaniu i z tego powodu do wyjaśnienia sprawy nie będę jej komentował - mówił napastnik Górnika. A takie same zarzuty policja miała w planach postawić pozostałej dwójce (wszyscy zgodzili się na publikowanie pełnego nazwiska i wizerunku). To, że do prokuratury trafi wniosek o ukaranie uczestników tamtego zajścia zakazami stadionowymi, wydawało się przesądzone.

- Jak wygląda to dzisiaj? - zapytaliśmy Tomasza Woźnickiego, zastępcę Prokuratora Rejonowego w Gliwicach.

- Opieram się na informacjach od funkcjonariusza, który prowadzi postępowanie. Spośród nazwisk, o które pan pyta, pojawia się tam tylko nazwisko Macieja Korzyma.

- Spośród tej trójki tylko on jest więc w kręgu podejrzeń?

- Można to tak określić.

Kiedy należy się spodziewać rozstrzygnięcia tej sprawy?

- Jako że chodzi o kibiców Korony Kielce, uczestnicy zajścia są przesłuchiwani w województwie świętokrzyskim. Poza tym mówimy o dużej liczbie osób, spośród których kilku nie stawiło się jeszcze na przesłuchania. Myślę, że te materiały spłyną do nas w kwietniu. Wtedy będziemy analizować zebrane dowody podejmować decyzję, co dalej - czy oskarżyć, czy umorzyć.

Czyli sprawa do - powiedzmy - końca kalendarzowej wiosny się nie zakończy.

- Dokładnie.

Innymi słowy - nawet jeśli Korzym zostanie ukarany zakazem stadionowym, nie nastąpi to wcześniej niż latem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.