Effector Kielce - AZS Częstochowa. Jak nie teraz to kiedy?

W sobotę o godz. 15 w Kielcach zagrają dwa zespoły zamykające tabelę PlusLigi Effector i AZS Częstochowa. Skoro mówimy o "meczach na szczycie, to chcąc być złośliwym można by powiedzieć, że to mecz "na dnie".

Nie o złośliwości jednak chodzi, a o punkty i zwycięstwo. Jak już wielokrotnie pisaliśmy, AZS Częstochowa potrzebuje jeszcze jednej wygranej do wypełnienia wymagań Polskiej Ligi Siatkówki (zespół chcący pozostać w PLS na kolejny sezon musi oprócz innych warunków odnieść w rundzie zasadniczej pięć zwycięstw). W zespole AZS-u przed meczem w Kielcach nie problemów związanych z chorobami czy kontuzjami, które prześladowały częstochowian niemal przez cały sezon.

czestochowa.sport.pl

Matusz Mielnik drugi trener AZS-u mówi tak: - To będzie bardzo nerwowy mecz, bo wiadomo w jakiej sytuacji jest jedna i druga drużyna. Poza tym chodzi o przyszły sezon i to piąte zwycięstwo. Zresztą, ten sezon też chcielibyśmy zakończyć w lepszych nastrojach i nie na ostatnim miejscu. Trenujemy ciężko i liczymy na tą wygraną, bo uważam, że na nią zasługujemy

Wkrótce najważniejsze rozstrzygnięcia siatkarskiego sezonu AZS Częstochowa czeka walka o uratowanie PlusLigi i... twarzy

Dla częstochowian, to już kolejny z meczów, przed którym możemy powiedzieć: jak nie teraz to kiedy? Nie udało się pokonać MKS-u Będzin i Łuczniczki Bydgoszcz, może uda się wygrać z kielczanami?

Effector jest w niewiele lepszej sytuacji od AZS-u. W ostatnich czterech meczach nie zdobył punktu, a rywali nie miał najsilniejszych.

Do tego przed tygodniem przegrał u siebie z MKS-em Będzin, przez co spadał w tabeli na 13. pozycję. Dla jednej i drugiej drużyny jest to więc mecz, który muszą wygrać, któryś z zespołów tego założenie jednak nie wykona i oby kolejny raz nie był to częstochowski AZS.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.