Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Bartłomiej Smuczyński wraca do Gdańska: To całkiem inna Lechia

Beniaminek przygotowuje się do niedzielnego spotkania z Lechią Gdańsk. - Przed własnymi kibicami spisuje się świetnie - zaznacza Bartłomiej Smuczyński, pomocnik Termaliki.

Facebook?  | A może Twitter? 

W czwartek i piątek niecieczanie mają trenować na własnych obiektach. W sobotę rano drużyna wyruszy w podróż do Gdańska. Po drodze nad morze ma jeszcze zaplanowany trening.

Dla beniaminka niedzielny mecz będzie bardzo ważny, bo Termalica wciąż walczy o miejsce w czołowej ósemce ekstraklasy. Taki sam cel ma drużyna z Trójmiasta. Niecieczanie zajmują dziesiąte miejsce, a Lechia dziewiąte. W ubiegły weekend gdańszczanie tylko zremisowali z ostatnim Górnikiem Zabrze, ale na własnym stadionie grają zdecydowanie lepiej.

- Odnieśli na nim pięć zwycięstw z rzędu. To robi wrażenie. Lechia u siebie to zupełnie inna drużyna niż na wyjeździe. Przed własnymi kibicami, na pięknym stadionie, spisuje się świetnie. Moim zdaniem bardzo pomagają jej fani. Są jej dużym atutem. Dla nas występy przed taką publicznością to nic nowego. W ekstraklasie jesteśmy już od roku i zagraliśmy już niejeden mecz w takich warunkach - zaznacza Smuczyński w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

Dla 21-letniego pomocnika mecz z Lechią będzie wyjątkowy. Tam uczył się gry w piłkę, w klubie z Pomorza zadebiutował w ekstraklasie.

- Wciąż mam do tego klubu sentyment. Lechia za moich czasów była całkiem inna. Z drużyny, w której byłem zostali tylko Piotr Wiśniewski i Rafał Janicki. Wciąż mam tam jednak znajomych - podkreśla Smuczyński.

Pomocnik rozegrał 45 minut w poniedziałkowym meczu z Wisłą Kraków. Był to dopiero jego drugi występ tej wiosny. W sumie w tym sezonie zagrał w ekstraklasie 11 razy. Tylko dwukrotnie wybiegał jednak na boisko w podstawowym składzie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.