Ruch Chorzów. Dwa lata próby na Stadionie Śląskim

Załamanie finansowe w Ruchu Chorzów oznacza, że niebiescy nie mają już wyjścia i w najbliższej przyszłości będą rozgrywać mecze na Stadionie Śląskim. Dariusz Smagorowicz, prezes klubu z Cichej prosi kibiców, żeby zapewnili frekwencję na poziomie ośmiu tysięcy widzów.

Ruch Chorzów potrzebuje osiemnastu milionów złotych, żeby spłacić dług wobec firmy, która w ostatnich latach ratowała klub pożyczkami. Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa jest skłonny pomóc, ale też nie ukrywa, że w tej sytuacji zabraknie pieniędzy na budowę nowego stadionu przy Cichej.

Prezydent stwierdził, że jeżeli kibice będą optować za tym, żeby wypełnił wyborczą obietnicę, to on rzecz jasna stadion wybuduje. Po spotkaniu z przedstawicielami fanów wiadomo jednak, że ci wolą Ruch na Śląskim, ale w Ekstraklasie.

To scenariusz po myśli prezesa Dariusza Smagorowicza, który od kilku lat powtarza, że przyszłość klubu jest na Stadionie Śląskim. - Ten obiekt będzie gotowy latem 2017 roku. Zagrajmy przynajmniej na nim dwa lata. Zobaczmy, jak to będzie wyglądało. Zapewniam, że nie chcemy przenosić klubu na Śląski. Nie chcemy być też operatorem tego obiektu. Domem Ruchu wciąż będzie Cicha. Cicha, która może być przecież bazą treningową dla naszej młodzieży - podkreśla Smagorowicz. - Jeżeli zostaniemy na Cichej, która na dodatek będzie w tracie przebudowy, to zyski z dnia meczu będą tak nikłe, że klub tego nie wytrzyma - dodaje.

Prezes nie obawia się również o frekwencję na ponad 50 tysięcznym obiekcie. - Mam prośbę do naszych ultrasów. Zapewnijcie frekwencję na poziomie ośmiu tysięcy, a o resztą zadba już klub. Oczywiście nie wypełnimy stadionu na każdym meczu do ostatniego miejsca, ale jesteśmy w stanie zbudować frekwencję, której nikt nie będzie się wstydził - mówi prezes.

Waldemar Fornalik, trener Ruchu jest podobnego zdania. - Chcemy zbudować mocną drużynę. Nas nie interesuje gra o utrzymanie, czy jednosezonowe wyskoki, tylko stabilny, mocny klub. Nie da się jednak tego zrobić bez solidnych podstaw organizacyjnych i finansowych. Teraz jest na to szansa. Klub przechodzi restrukturyzację. Koszty utrzymania drużyny są coraz mniejsze. Znam ligowe realia i nasz zespół jest jednym z najmniej kosztownych w Ekstraklasie. Stawiamy na młodzież, dla których Ruch jest magnesem. Chcemy to kontynuować. Naszych celów nie zrealizujemy jednak bez licencji na Ekstraklasę. Cicha będzie sentymentalna. Pytanie jednak brzmi: czy jeśli nie dostaniemy licencji na grę w Ekstraklasie, to czy jest w ogóle sens budowy stadionu przy Cichej. Na dziś wyjściem Stadion Śląski. Myślę, że klub by na tym zyskał - przekonuje Fornalik.

Czy miasto powinno pomóc Ruchowi?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.