I liga. Stomil walczył z beniaminkiem z Katowic

Biało-niebiescy w drugim ligowym spotkaniu w tym roku przegrali na wyjeździe z Rozwojem Katowice 1:2. Jedyną bramkę dla OKS-u zdobył Paweł Głowacki.

W porównaniu do pierwszego spotkania rundy wiosennej I ligi - z Olimpią Grudziądz - w wyjściowym składzie OKS-u zamiast Tsubasy Nishiego wystąpił Piotr Klepczarek. Pierwsze minut meczu upłynęły pod znakiem niedokładnej gry obu drużyn. Z każdą minutą wzrastała jednak przewaga gospodarzy piątkowej konfrontacji. Olsztynianie cofnęli się do obrony, nastawiając się głównie na grę z kontrataku.

Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie gospodarze. Rajd Tomasza Wróbla w ostatniej chwili został przerwany przez Piotra Skibę, bramkarza Stomilu. OKS odpowiedział dopiero po dwudziestu minutach gry. Mocne uderzenie Łukasza Suchockiego sprzed pola karnego wylądowało jednak wprost w rękach Wojciecha Pawłowskiego.

Stomil cofnięty do obrony

- Nie ma co ukrywać, że zespół gospodarzy miał inicjatywę na boisku - przyznaje Mirosław Jabłoński, trener Stomilu Olsztyn . Gracze Rozwoju mieli sporo korzystnych sytuacji, lecz nie potrafili ich sfinalizować. Moi piłkarze natomiast konsekwentnie realizowali plan taktyczny. Wydarzenia na murawie układały się w taki sposób, w jaki to przewidzieliśmy.

Piłkarze Rozwoju Katowice przez całą pierwszą połowę przeważali na murawie. Po jednej z akcji, gdy Adam Czerkas przewrócił się w polu karnym Stomilu, pomimo protestów gospodarzy, sędzia nie zdecydował się podyktować rzutu karnego. Mimo kolejny ataków gospodarzy, na przerwę oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.

Od początku drugiej połowy, gracze Rozwoju ponownie mieli przewagę na boisku. Gdy z rzutu wolnego piłkę dośrodkowywał Patryk Kun, uderzenie Przemysława Gałeckiego zostało zablokowane przez obronę OKS-u. Chwilę później wynik meczu mógł otworzyć Adam Czekas, lecz jego strzał minimalnie minął bramkę Piotra Skiby.

"Co się odwlecze, to nie uciecze"

Po godzinie gry, ciągłe ataki gospodarzy piątkowego spotkania na bramkę OKS-u, przyniosły w końcu zamierzony efekt. W polu karnym Stomilu faulowany został Łukasz Winiarczyk. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę dla gospodarzy zamienił Przemysław Gałecki. Chwilę później katowiczanie mogli strzelić kolejnego gola, lecz fantastyczną interwencją popisał się goalkeeper OKS-u.

- Rzut karny został wyimaginowany przez sędziego - mówi wprost Jabłoński. - Prędzej spodziewałem się rzutu wolnego. Wszystko działo się dobrze, do momentu feralnego rzutu karnego. Trzeba było szukać innych rozwiązań, aby doprowadzić do korzystnego wyniku.

Piłkarze prowadzeni przez trenera Mirosława Jabłońskiego wciąż nie mogli znaleźć sposobu na powstrzymanie ofensywy przeciwników. Zawodnicy OKS sprawiali wrażenie zagubionych na boisku, czego efektem była druga bramka stracona przez biało-niebieskich. Adam Czerska wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i z pięciu metrów trafił do siatki gości.

- Gdy mecz w drugiej połowie się otworzył, moi zawodnicy pokazali, że potrafią lepiej grać od swojego rywala - uważa Mirosław Smykała, opiekun Rozwoju Katowice. - Stworzyliśmy sobie więcej sytuacji, przez co mogliśmy bawić się piłką. Jeśli chodzi jednak o skuteczność, to z nią bywało różnie.

OKS próbuje odrobić straty

Do groźnej sytuacji doszło dziesięć minut przed końcem gry. Wojciech Król w dość ostry sposób sfaulował przed polem karnym olsztynianina Jarosława Ratajczaka. Sędzia podyktował rzut wolny, a Król został ukarany czerwoną kartką. Technicznym uderzeniem popisał się Paweł Głowacki i OKS zmniejszył swoją stratę do jednej bramki .

Grając z przewagą jednego zawodnika, podopieczni trenera Mirosława Jabłońskiego ruszyli do ataku. Mocne uderzenie oddał Paweł Łukasik, lecz piłka wylądowała wprost w rękach bramkarza Rozwoju. W doliczonym czasie gry przewrotką bramkę próbował zdobyć Rafał Kujawa, jednak strzał był niecelny. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Rozwoju Katowice 2:1.

- Dzięki czerwonej kartce na dla gości, na murawie mieliśmy więcej miejsca - zauważa Mirosław Jabłoński - Mogliśmy stwarzać sobie dogodne sytuację, ponieważ zespół gospodarzy postanowił bronić się na własnej połowie. Staraliśmy się grać ambitnie do samego końca. Niestety nie udało nam się zdobyć choćby jednego punktu.

Kolejne spotkanie Stomil rozegra w przyszłą sobotę z Drutex Bytovią-Bytów. Pierwszy gwizdek na stadionie przy al. Piłsudskiego zabrzmi o godz. 14.

Rozwój Katowice - Stomil Olsztyn 2:1 (0:0)

Bramki: Gałecki 61. (k), Czerkas 68., Paweł Głowacki 82.

Rozwój: Pawłowski - Król CZ , Menzel, Przemysław Gałecki, Winiarczyk - Jaroszek Ż , Szatan (90. Domański), Wróbel (85. Gonzalez), Nowak Ż , Kun - Czerkas (75. Żak).

Stomil: Skiba - Bucholc, Remisz, Wełna, Ratajczak - Suchocki (61. Piotr Głowacki), Klepczarek, Jegliński Ż (79. Łukasik), Lech (73. Paweł Głowacki Ż ), Żwir - Kujawa.

Spotkania 21. kolejki:

Rozwój Katowice - Stomil Olsztyn 2:1 (Gałecki 61. (k), Czerkas 68., Paweł Głowacki 82.), Arka Gdynia - Zagłębie Sosnowiec (20.30, transmisja w Polsat Sport); - sobota: Bytovia Bytów - Wigry Suwałki (16), Olimpia Grudziądz - Chojniczanka Chojnice (17), GKS Bełchatów - Chrobry Głogów (17), Pogoń Siedlce - Wisła Płock (17), MKS Kluczbork - GKS Katowice (18); - niedziela: Miedź Legnica - Zawisza Bydgoszcz (12.45, Polsat Sport); Dolcan Ząbki - Sandecja Nowy Sącz 0:3 (walkower).

I LIGA

* Dolcan Ząbki po rundzie jesiennej wycofał się z rozgrywek

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.