W 14 minucie spotkania stoper żółto-czerwonych niefortunnie zderzył się z Vlastimirem Jovanoviciem. Nie był w stanie kontynuować gry i został odwieziony do szpitala. Szczegółowe badania wykazały pęknięcie kości jarzmowej. W tej sytuacji trenerowi Marcinowi Broszowi do końca rozgrywek pozostanie najprawdopodobniej jedynie dwóch stoperów: Pape Diaw i Radek Dejmek.
Na szczęście dużo mniej groźny okazał się za to uraz Zbigniewa Małkowskiego. Doświadczony golkiper nie wystąpił w starciu z "Białą Gwiazdą" narzekając na ból w kolanie. Zdiagnozowano u niego jednak tylko drobne przeciążenie i wszystko wskazuje na to, że znajdzie się w kadrze na piątkowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Nie może być jednak pewny tego, że rozpocznie go od pierwszej minuty, bo dobrą dyspozycję we wtorek zademonstrował jego zmiennik Dariusz Trela.