Co Ci ten Szczecin zawinił, że tak się w poniedziałek zemściłeś?
- Wiadomo, że zawsze byłem kibicem Pogoni, chodziłem na mecze i marzyłem, żeby zagrać dla tego klubu. Dzisiaj jestem jednak w Ruchu, więc to oczywiste, że muszę robić wszystko, żeby to mój zespół zwyciężył. Duży wpływ na przebieg spotkania miała czerwona kartka dla Jakuba Słowika, ponieważ to po niej strzeliliśmy dwie bramki i ostatecznie zwyciężyliśmy. Wcześniej Pogoń grał bardzo dobrze i stawiała nam trudne warunki.
- Pierwszy jest oczywiście Mariusz Stępiński. Nie trafił, więc przy kolejnym sam podjąłem decyzję, że teraz to ja spróbuję. Udało się, co sprawiło mi bardzo dużą radość.
- Traktuję to z przymrużeniem oka, ale nie ukrywam, że zawsze miło jest tutaj wracać. To jest moje miasto, ale dzisiaj jestem w Ruchu i skupiam się na grze właśnie w tym klubie. Pogoń ma swoich zawodników i życzę im jak najlepiej, ale teraz to "Niebiescy" są na pierwszym miejscu.
- Tak, Pogoń jest w czołówce, a mimo to na mecze przychodzi niewielu kibiców. Dziwi mnie, że tak jest, bo ten klub zasługuje na to, żeby na każdym spotkaniu były pełne trybuny.
- Na moim przykładzie na pewno można tak powiedzieć. Ale z drugiej strony, wielu zawodników jednak swoje pierwsze kroki w Ekstraklasie stawiało właśnie w Szczecinie. Jakiś czas temu debiutował Sebastian Murawski. Po wypożyczeniu do Górnika Łęczna do Pogoni wrócił Łukasz Zwoliński. Dróg i możliwości jest naprawdę wiele, ale najważniejsze, aby znaleźć swoją i ostatecznie do tej Ekstraklasy trafić.
- Dawid jest wychowankiem Pogoni i bardzo chce grać w tym klubie. Znamy się bardzo dobrze z czasów, kiedy grałem jeszcze w Salosie Szczecin. Umiejętności ma bardzo duże i spokojnie sobie w Ekstraklasie poradzi. Powinien być cierpliwy, a swoją szansę na pewno dostanie.