Ruch Chorzów. Kibic Pogoni Szczecin w niebieskiej koszulce

Patryk Lipski, lider drugiej linii Ruchu Chorzów pochodzi ze Szczecina. Przed poniedziałkowym spotkaniem z Pogonią towarzyszy mu więc dodatkowy stres.

Zostań Prezesem i zbuduj Własną Drużynę!

- Od najmłodszych lat przychodziłem na Pogoń. Na początku z mamą, chyba w wieku siedmiu lat. Portowcy odnieśli wtedy największy sukces w historii, bo zdobyli wicemistrzostwo. Za dobrze tego nie pamiętam. Potem byłem niemal na każdym meczu, nawet w czwartej lidze. Moim ulubionym zawodnikiem przez długi czas był Bartosz Ława. Kibicowałem mu nawet jak grał w innych klubach. Ostatnio miałem okazję poznać Bartka, już gdy grał w Vinecie Wolin. Byłem na meczu, a szkoleniowcem Vinety jest mój były trener z Salosu - Paweł Ozga. Pamiętam dużo spotkań, na przykład to z Ruchem Chorzów w półfinale finału Pucharu Polski. Wtedy grałem jeszcze w Salosie, kibicowałem Pogoni. Zresztą do tej pory kibicuję, oglądam wszystkie mecze - mówi Lipski.

Co ciekawe Lipski nie grał jeszcze ligowego meczu na stadionie Pogoni. - Zawsze przed meczami w Szczecinie miałem nadzieję, że znajdę się w "18". Tak było za kadencji trenera Jana Kociana. Nie ukrywam, że te spotkania zawsze były dla mnie ważne. Nigdy jednak nie zagrałem jeszcze na stadionie Pogoni. Teraz będzie pierwsza okazja. To dla mnie bardzo ważny mecz, bo na trybunach będzie moja rodzina, ale z drugiej strony nie ma sensu się dodatkowo "spinać", bo to tylko może mi przeszkodzić w dobrej grze. Znajomi chodzą na Pogoń i jej będą kibicować. Liczna ekipa mojej rodziny będzie trzymać kciuki za mnie i za Ruch. Fajnie przyjechać do Szczecina, ale podejście do meczu nie może się zmienić - podkreśla.

Więcej tutaj.

Więcej o:
Copyright © Agora SA